Avaganis zauważył jak Imbriel jedzie w stronę miasta już miał za nią krzyknąć, bo jednak tam nie powinni teraz wracać kiedy zobaczył jak stanęła, a do niej podszedł jakiś mężczyzna.Pogalopował w jej stronę, a kiedy był już koło nich zeskoczył z konia i wyciągnął miecz przytykając go do szyi nieznajomego.
- Kim jesteś, czego chcesz? - powiedział cicho i spokojnie z jego oczu biła żądza krwi, po ostatnich wydarzeniach miał większą niż zazwyczaj ochotę kogoś zabic - i od razu uzasadnij swoją odpowiedź w przeciwnym wypadku sprawdzę na Tobie ostrze miecza - na twarzy zawitał ironiczny uśmiech, ale stał niewzryszenie wparująć się w mężczyznę.
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |