Szmælc drobnicy szukał, no to do beczek nie zaglondał. Wśród zwalonych regałów ksionżki dostrzegł. No ale to nie drobiazgi. I nie wiadomo, czy taki regał mu palcuf nie przygniecie, jak bendzie próbował ksionżkem wyciongnoć?
Gdy tak grzebał i już miał dać sobie spokój i przejść dalej, do kolejnej komnaty. Coś przykuło jego uwagę. Stara lampka oliwna, ledwie widoczna spod kurzu. Cienżko było ocenić jej wartość w tym stanie. Może gdyby jom przetarł nieco z pyłu, lepiej mógłby ocenić. Duch przecież niedawno o światło wołał. No to może
Przykurcz z duchem chcieliby lampem kupić?
Przykurczowi oczy siem świeciły same jak lampki oliwne. Bo co chwycił kamyk i
Bryn-noł, to ten bach! I siem rozświecił. Rozświetlony wienc do jaskini z kluczem wszedł.
Czmych test CP K100=52/18, nieudany
Mimo poleceń
Czmycha większość snotów robiła co kto uważał.
Przykurcz za korbem chwycił i próbował niom zakrencić. Ale choć pchał z całych sił a i ciongnoł ile siem dało, korba nie ruszyła z miejsca. Snot czuł że już, już, prawie miała siem ruszyć, ale jednak okazał siem był za słaby.
Epigobleusz jeno zainteresował siem patykami i mamrotał coś o wajchach, przekładniach, zembatkach, zardzewiałych czenściach i skorodowanych linkach. To chyba jakieś przekleństwa inżynierskie.