Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2023, 01:45   #79
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Świetna robota. - Buck pochwalił swoich ludzi po obejrzeniu kasety. - Myślę, że klientka powinna być zadowolona. Carabinier zorganizuj z nią spotkanie, najlepiej jutro. Uprzedź, że będzie coś do obejrzenia, albo sam to tak zorganizuj, aby były warunki do seansu. Chciałbym od razu poznać jej opinie. Zapytaj czy zebrany materiał ją satysfakcjonuje i czy mamy dalej działać w temacie romansu żony i fryzjera. Możesz zdać jej relacji z tego, co wiemy, ale nie ujawniaj naszych metod.

- Dziś będę na spotkaniu w sprawie tego Kolumbijczyka i gangu. Jak wrócę, to dam wam znać czego się dowiedziałem. Jeśli księgowa będzie zadowolona, to podpytaj ją czy da nam kontakt do kogoś, kto może nam pomóc w rozpracowaniu owego gangu. Może mają jakąś konkurencje, albo może uda się zdobyć kontakt w lokalnej Policji, co też jest ważne.

- Co się tyczy dalszych działań, to przychodzą mi do głowy dwie rzeczy, ale to raczej pytanie do Ciebie Tweety, bo byłaś na miejscu. Raz: jeśli da się tam włamać w nocy, to czy oprócz podłożenia kamery, dałoby się na przykład zrobić otwór w ścianie na podwórze? W jakimś dyskretnym miejscu i wyprowadzić tamtędy kabel do naszej ukrytej kamery. Trzeba by było go też odpowiednio zamaskować od zewnątrz, ale to chyba technicznie wykonalne. W takim przypadku, w momencie w którym żona weszła by do salonu, ktoś po prostu przekradałby się na podwórze i włączył manualnie kamerę z zewnątrz. Pytanie tylko czy da się to zrobić w biały dzień, bez wzbudzania jakiegoś alarmu. Od biedy coś takiego może zrobić jakiś młokos, którego nikt o nic bardzo niecnego nie posądzi. Po wszystkim odzyskalibyśmy w nocy kamerę i zdemontowali kabelek.

- Jeśli to jest nie możliwe, to może pójść najprostszą drogą. Jeśli potwierdzimy, że da się coś nagrać z zewnątrz, to w czasie włamania, oprócz podłożenia kamery, trzeba uszkodzić roletę. Tak delikatnie, żeby tylko się trzymała i spadła, jak koleś będzie chciał jej użyć. Założę się, że będzie miał w danej chwili coś innego w głowie niż naprawianie żaluzji. Przy takim wariancie planu, wcześniej należy rozeznać czy jest miejsce dogodne do nagrywania, czy kamera techniczne da sobie z tym rade na tyle, żeby dało się jasno rozpoznać, kto jest na nagraniu, no i opracować plan dostania się do miejsca nagrywania za dnia.

- Jak mówiłem Tweety powiedz co myślisz, bo ty byłaś na miejscu i znasz teren.


Buck wysłuchał włamywaczki i uzgodnił z ekipą, że ostateczną decyzje podejmą po spotkaniu Carabiniera z księgową. W dalszej kolejności zdał im relacje ze spotkania z Cantano. Nie widział sensu w pomijaniu czegokolwiek, powiedział im o wszystkim co miało miejsce i zostało uzgodnione. Po skończonej rozmowie ubrał się odpowiednio i ruszył na umówione spotkanie.

*****

- Cóż, w przeciwieństwie do Pana „Koyota” nie działam sam i nie biorę się za rzeczy, które sprowadzają się do „dania w zęby”. Nie będą też od was brał zaliczki. Płacicie po robocie, za efekty. A propos efektów właśnie, chce abyśmy mieli jasność w tej sprawie. Jeśli Ja i moi współpracownicy się za to weźmiemy, to po Suarezie i znaczniej części jego kompanów słuch może zaginąć na dłuższy czas. Najpewniej na stałe. Rozumiem, że jesteście tego świadomi i to jest rozwiązanie, o które wam chodzi? -

Buck po doświadczeniach z kolesiem od cysterny, lokalnymi politykami i ostatnim spotkaniu z Cantano chciał mieć pewność o jakiej robocie jest tu mowa. Z jego punktu widzenia rozwiązania permanentne były łatwiejsze do implementacji niż bawienie się w jakieś przemawianie do rozumu i inne „oni też mają rodziny”.

- Uprzedzam, że Ja też będę miał dużo pytań. Kilka z nich zadam za chwile, ale pewnie więcej pojawi się później. Na ten moment plan jest taki. Za dwa dni przyjdę do Was zrobić rozpoznanie. Pewnie nie sam. Do tego czasu waszym zadaniem jest zorganizowanie mi dwóch lokalnych przewodników. To mają być ludzie, do którym macie zaufanie, że nie doniosą Suarezowi ani nie rozgadają „na mieście” co robimy, jednoocznie będą zorientowaniu w okolicy w najpełniejszy możliwy sposób i nie będą panikarzami. Najlepiej, aby mieli na ten dzień samochody do dyspozycji. Nie mam zamiaru informować ich o niczym, co nie będzie niezbędne, ale już z samych rzeczy, które bądźmy robić i o które będziemy pytać, mogą się sporo domyślić, więc miejcie to na uwadze. Możecie, być spokojni, że nie wykorzystam ich do niczego innego poza rozpoznaniem okolicy i jeśli zajdzie tak potrzeba zadbam o ich bezpieczeństwo w naszym towarzystwie.

- Jak skończymy rekonesans, być może będę potrzebował jeszcze jednego spotkania, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, dam znać przez waszych ludzi. Dziś zostawcie mi kontakt do którego z was, czas i miejsce spotkania.

- Na dziś mam następujące pytania i proszę o jak najbardziej szczegółowe odpowiedzi:
- Ilu, chociaż w przybliżeniu ludzi ma Suarez?
- Czy poza maczetami widzieliście u nich jakąś broń palną? Jaką? Wiadomo coś, aby używali jej wcześniej lub do czegoś innego? Były jakieś strzelaniny w okolicy z ich udziałem? Jeśli tak, to jak to wyglądało.
- Co wiecie o jego siedzibie? Czy należy bezpośrednio do Suraza, do jakieś firmy, czy jeszcze do kogoś innego? Co tam się dziej na co dzień - w sensie czy prowadzą tam jakiś biznes jako przykrywkę, czy tylko siedzą? Coś słyszałem o jakiś materiałach wybuchowych? Co o tym wiecie?
- Czy Suarez tam nocuje, a jeśli nie to gdzie? To samo tyczy się jego ludzi.
- Co o nim wiecie, albo czy znacie kogoś, ktoś będzie wiedział więcej i będzie skłonny się ta wiedzą podzielić. Ma zastępców?
- Czy jego banda ma jakiś wrogów? Konkurencyjne gangi, jakiś osobiste porachunki, i tak dalej. Mówiąc o wrogach, mam na myśli kogoś, kto chce i może dziać na jego szkodę a nie jest tylko jego ofiarą.
- Czy poza wymuszaniem na was haraczu jego gang zajmuje się czymś jeszcze?
- Policja. Czy wiadomo jest czy Suarez im płaci czy tylko się go boją? Macie u nich swojego człowieka? Jak według was zareagują, jeśli na przykład zacznie dziać się coś głośnego w siedzibie Suareza?
- Jeśli Pan Koyot pytał o coś jeszcze, to powiedzcie mi o co i co mu odpowiedzieliście.
- I na koniec czy wiecie coś jeszcze o panu Koyocie? Skąd się w ogóle wziął? Co o sobie mówił? O swojej przyszłości i doświadczeniu. Czy był z kimś powiązany? Czy miał broń? Skąd wiecie, że zwyczajnie nie wziął do was kasy i nie zwiał?


Buck nie miał zamiaru tracisz czasu i chciał dowiedzieć się jak najwięcej. Również o niejakim Koyocie. Jego potencjalni mocodawcy mieli o nim dobre zdanie, ale Kazinskiemu uparcie kojarzył się z innym kojotem, który występował w pewnej kreskówce. Razem z pewnym strusiem…
 
malahaj jest offline