| K100=25, 60, 85, 96 | 50 Trartex otworzył szkatułkem gdy nagle owionoła go chmura duszoncego gazu. Chwycił siem łapami za gardło, starajonc złapać oddech, ale nic to nie dawało... Dopadła go ciemność _______________________ Kamulec podszedł do korby. Pocił siem, sapał, stenkał srogo!
Ciongnoł i pchał, zakrencić nie zdołał! Oj, przydałby siem ktoś na doczepkem! Czmych bliżył siem do szkieleta przygniecionego kamieniami i sprawdził, co tamten niósł. Znalazł dziwne skórzane coś. Test Int K100=5 vs 17, udany
Poczontkowo sondził, że to jakiś dziwny skórzany kiścień, ale w końcu błyskotliwie stwierdził, że to jakiś pojemnik musi być! Skóra, z której był wykonany, była już mocno zniszczona. Za to klejnoty, które ozdabiały pojemnik, były ładne. Ciekawe co w środku jest? Ale z drugiej strony ciekawość, to pierwszy krok do niedzieli, to może nie otwierać?
Drugom ciekawostkom były binokle. Czmych wiedział co to takiego, bo Epigobleusz takie nosił. Wyglondały też elegancko, zrobione ze złota. Fiu fiu, to ci był przepatrywacz. Bogaty i jeszcze miał patrzałki do przepatrzania. Jeżeli coś wiencej miał przy sobie, to albo ktoś już to zabrał, albo rozpadło siem ze starości, albo leżało przygniecione pod kamieniami. - Bryn, bryn, bryn, bryn, bryn, bryn, bryn, BRYN!!! - wrzeszczał coraz głośniej Przykurcz. Kamyki od tego nie zaświecały siem niestety. Inne kamienie zareagowały jednak na magiczne słowa. Z sufitu zaczeły spadać głazy, kamienie, kamyki a nawet kamulce. Wszystkie snoty w jaskini, w tym Kamulec, Czmych i Przykurcz, zadrżały przerażone i rozejrzały siem za miejscem, w którym mogom siem schronić. Szmælc, który przechodził właśnie korytarzem, usłyszał hałasy, odgłosy i rumor dochodzonce z jaskini. Ale przecież czekała na niego do zbadania jeszcze jedna jaskinia, to czy miał siem tym przejmować?
_______________________
Gdy Trartex odzyskał wzrok okazało siem, że leży na dnie magicznej skrzyni porośnientej czarzielskiem... czenść zielska była wyrwana - to tam, gdzie na poczotnku systematycznie je zrywał. Wienkszość podłogi nadal była jednak pokryta dziwnom roślinom. Szkatuły nie było. Pieńka nie było. Innych snotów nie było. |