Plany
-
Masz na myśli naszą grupę czy upatrzyłaś kogoś by zaprosić ?
-
Naszą... Nikogo fajnego nie znamy jeszcze. - Uśmiechnęła się łobuzersko Ramiel.
-
Ta, tylko obawiam się że to mogłoby wymknąć się spod kontroli jak nie będziemy ostrożne. zważając jak się sprawy mają między nimi.
-
Nie... mocno się nie pobiją... Zagrozisz, że zaczniesz czarować, jeśli nie będą grzeczne.
-
No o tym mowa, Karendis też umie czarować i się może wymknąć spod kontroli.... choć ostatnio udało mi się je przywołać do porządku.
-
Może po prostu spiszemy reguły, a za ich złamanie wrzucamy miedziaka... W końcu kupimy za to sobie zamek. - Powiedziała Ramiel.
-
Heh, chyba przeceniasz głębokość ich kies. Choć może rzeczywiście trzeba im znaleźć jakieś zajęcie by uniknąć dogryzania gdy im się zaczyna nudzić ? - Elphira, zaczynała rozważać tą propozycję.
Staruszek
O ile jeszcze chwilę temu była zaniepokojona całą sytuacją to słuchając narzekań trupodziada coraz trudniej jej było brać ją na poważnie. Chociaż kilka zdań zwróciło jej uwagę…
-
No rzeczywiście panie Caszkowski ciężkie życie. Oni tutaj chyba całorocznie obchodzą to święto mam wrażenie, zgaduję że stało się popularne po tym jak magiczne anomalie zaczęły przyciągać turystów. - Spróbowała pokierować rozmowę na wcześniejszy tor.