Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2023, 11:48   #14
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Ostrzeżenie, i charczenie, półorka wyrwały Deirliala z zamyślenia. Wyglądało na to, że zbrodnia nie była, jak wcześniej mu się wydawało, pokazem siły, ostrzeżeniem lub zaplanowaną zemstą - sposób zadawania ran sugerował raczej szaleńczy trans, dzikość czy dawanie upustu ogromnemu gniewowi. W grę wchodził też jakieś rodzaju rytuał magiczny, ale specyficznego rodzaju. Większość takich obrządków skupiała się raczej na ruchach spokojnych, opanowanych, to tutaj mogło być związane z jakimś bóstwem chaosu, siłami natury lub żywiołów. Elf dodał tą notatkę do tego, co zdążył już zapisać, po czym szybko zrobił nieco bardziej uporządkowaną kopię swoich zapisków, tym razem w keleszyckim.
Uśmiechnął się lekko do strażników, uprzejmie odchodząc na bok i pozwalając im wejść do środka. Nie protestował przed dość obcesowym traktowaniem, a zanim odeszli, wręczył Jahanowi dokładnie złożoną karteczkę zapisaną drobnym równym pismem.
- Kilka wskazówek, powinny ułatwić pańską pracę. Jeśli będziecie potrzebowali pomocy, jestem zakwaterowany w domu gościnnym Mehmeda. Deirlial Ulondi - przedstawił się na odchodne.

***

- As-salāmu ʿalaykum wa-raḥmatu -llāhi wa-barakātuh - na pozdrowienie Semiramis elf odpowiedział pełnym zwrotem grzecznościowym, połączonym z głębokim ukłonem. Kontynuował także w keleszyckim - Jak ci wiadomo, zwę się Deirlial Ulondi i do niedawna byłem archiwistą Absalomu. Po dwóch stuleciach badań jednego miejsca postanowiłem poszerzyć swą działalność - uśmiechnął się lekko - Jestem przede wszystkim uczonym, lecz jako absolwent Arcaminarium posiadam pewną wiedzę z zakresu alchemii i magii - cała ona pozostaje do twej dyspozycji, pani, dopóki pozostajemy twymi goścmi. Jeśli zaś chodzi o mą aparycję, to zaiste, nie jest często widywana. Paradoksalnie, przedstawiciele mojej rasy obawiają się starości równie mocno, jeśli nie bardziej, od mniej długowiecznych ras, mimo że ta nadchodzi znacznie później. Niezależnie od ich pobudek, starają się często ukrywać wszelkie jej oznaki - ja uznałem, że są bardziej rozwijające zajęcia niż próba walki z nieubłaganym czasem. Chociażby odkrywanie tajemnic Golarionu i jego historii - po tych słowach ukłonił się ponownie, dając tym znak, że skończył.

***

Elf z nieukrywaną ciekawością przyglądał się bogatej biblioteczce w gabinecie Mukhaty. Znał wiele z tych traktatów, część miał okazję przeczytać, a możliwość zapoznania się z pozostałymi przyjąłby z wielką radością. Z zadowoleniem skonstatował też, że ich właścicielka przykłada wielką wagę do organizacji i porządku, to wróżyło utrzymywanie grymuarów w dobrym stanie.

W skupieniu wysłuchał relacji z dotychczasowych poczynań wyprawy, próbując dokładnie zapamiętać wszystkie punkty, które aasimarka zaznaczyła na mapie. Nie odwracając wzroku sięgnął do kieszeni po notatnik, tak jakby było to dla niego odruchem.
- Czy poza wierzchowcami i wozem zostaną nam przydzieleni jacyś ludzie? Byłbym także wdzięczny za manifest zapasów - powiedział, gdy przyszedł czas na pytania.
 
Sindarin jest offline