Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2023, 18:29   #461
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

K100=58 | 50
Trartex ścinał trawem, ale zapach klopsów nie dawał mu spokoju. Zapach klopsów? Skond tu zapach klopsów? Rozejrzał siem, a potem rozwonchał po okolicy. Zapach klopsów był coraz mocniejszy. Trawa, którom ścinał, zaczeła rosnonć szybciej i wypuszczać klopsowe owoce! Ślina potoczyła siem wartkim strumieniem z pyska snota... nic, tylko sionść, zrywać i jeść. Poza tym, nie ma sensu ścinać trawy, bo jak zetnie, no to klopsów wiencej nie bendzie! A jak jej nie zetnie, to bendzie miał klopsów pod dostatkiem do końca życia! Mógłby tu w tej jaskini mieszkać i nic nie musieć robić. Tylko pragnienie musiałby jakoś zaspokajać. Mógłby też handlować z innymi snotami klopsami! Ło!
_____________________

Szmælc przyprowadził jaszczurkem, coby jom mieć na oku. Pomyślał sobie Łostatnia jaskinia byndzie mieć jeho szlafmycowato podobinzna... i beczki i sztoły.... Tylko co miał na myśli? Czy beczki i stoły bendom miały jego podobiznem? Czy jaskinia bendzie miała beczki i stoły? Musiał sam sobie na to pytanie odpowiedzieć.

Podobiznem namalować... no ale nie był Monetom, co to pacykarkom była... nie miał ani takich kijów do pacykowania, ani nawet farby. Co prawda duch coś mówił, że on jakonś świeconcom farbem potrafi zrobić. Olej i białe kamyki mówił, do tego mu były potrzebne... handlarz sprawdził, co tam udało mu siem zebrać i co mogłoby mu siem przydać do pacykowania.
Szklany lejek, sznur, patrzałki podwójne i dwa patrzałki pojedyncze, białe kryształy, różowe kryształy, czarny proszek, moździerz, tłuczek, klepsydra, waga, lejek mosiężny, płynne srebro, latarnia, garnek, worek, hubka i krzesiwo, koc, lusterko, osełka, paciorki, tabakiera, gwizdek, gwoździe, kołki, kajdany, groty do włóczni, kościane igły, grzybki szalonego kapelusznika, pieczona żaba, pilnik



Czmych był połamał prawie wszystkie stoły. Tylko w pierwszej komnacie, gdzie z dzikiem nie szalał, siem ostał stół i najmniej zniszczeń było. Musiał wybrać, którom jaskiniem jako swój sklep obierze. W niektórych regały stały, a w innych piece były. Trudny wybór, trudna zgoda. W tej jaskini? Tamtej szkoda... Ciekawe, co reszta snotów robi. Nic nie słyszał zza zamknientych drzwi. Widać to takie solidne drzwi, antypodsłuchowe...


_____________________

Gobelin darł siem do Szmælca, ale ten nie odpowiadał. Widać nie chciał im pomóc. Może chciał, aby tu pomarli, a wtedy on całom chwałem zgarnie dla siebie? I jeszcze wszystkie ich fanty? I jegom lutniem i jego uratowane fragmenty ksionżki?
Test ogłady K100=14 vs 26, udany
Zachencony przez barda Dayo wykyrwać magiem zaczoł, choć coś podejrzanie mruczał pod nosem. Rozejrzał siem uważnie po jaskini po czym wskazał na ducha Pieńka.
- Łon magiczny jest! Emanuje magiom na całom jaskiniem!
Przykurcz test Int K100=77 vs 15, nieudany
Pieniek zdziwił siem. Nie dotarło jeszcze całkiem do niego, że umarłym jest, a nie żywym. Przykurcz, który wśród snotów uchodził za eksperta od konatków z duchami, znaczy siem był medium, zbytnio zajenty był poszukiwaniem szefa, aby temat zbadać. Nie zorientował siem jeszcze, że Pieniek jako duch teraz po jaskini kronży. Wołania jednak nie sprowadziły szefa.

Czmych jak i Gobelin jaskiniem przepatrywać poczelli szukajonc drugiego z niej wyjścia. Poszukiwania jednak okazały siem bezskuteczne. Sufit był zbyt wysoko, a innych tuneli nie było. Wrócili do punktu wyjścia.


 
Gladin jest offline