Ja mam tylko jedną dodatkową uwagę. Zawsze istnieje pewne ryzyko, że ktoś nas przydybie znienacka w chacie zielarki (mam na myśli Marę i Manfreda) - może zatem dobrze byłoby, abyśmy ją opuścili zaraz po pozostałych dwóch kompanach i skryli się w ciemności w pobliskich chaszczach, z dobrym widokiem na wioskę?
Co myślisz, Tildan?