Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2023, 18:29   #163
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ostatnie dni pobytu w Bastionie

Górzysta okolica wciąż przypominała intruzom, że pozostaje niebezpiecznym miejscem, ale Greta Herschel ku swojemu zdziwieniu odkryła, że coraz bardziej przywiązuje się do Doliny Liedergardu. Bastion zaczynał rozbrzmiewać dźwiękami ludzkiej mowy i odgłosy te krzepiły serce młodej łuczniczki podobnie jak poczucie bycia komuś potrzebną, kiedy z zapałem przygotowywała ćwiczebne strzały dla próbujących się z łukami rekrutów milicji.

Górska społeczność rosła w pewność siebie i nawet pożałowania godny incydent z ogrami nie mógł tego procesu zatrzymać, a rozszarpana na pastwiskach trzoda jedynie zwiększała w górskiej straży poczucie obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa osadnikom, którzy zaczynali budować w tym miejscu nowe życie.

Kiedy margrabia powrócił z nocnych łowów w towarzystwie czarodziejki oraz makabrycznego trofeum, łuczniczka poczuła nawrót zawstydzenia na samo wspomnienie swoich niedorzecznych podejrzeń względem suwerena tych ziem. Jak mogła sądzić, że ów podeszły wiekiem i schorowany mąż, a mimo to wciąż waleczny rycerz, może być odstręczającym krwiopijcą? Życia pewnie jej zbraknie, aby odpłacić się władcy Bastionu ciężką pracą za tak potworne przewinienie. Z tym większą wdzięcznością Greta spozierała zatem na swój pierwszy góralski czekan, ledwie naśladujący symboliczny oręż jegrów, ale już dający jej poczucie przynależności do grupy, której członkowie troszczyli się o siebie wzajemnie.

Ogrom rozmaitych wrażeń chwilami wręcz ją przytłaczał i wprawiał w głęboką konsternację, ale z każdym kolejnym dniem utrwalała się w przeświadczeniu, że dzięki wielkiej łasce Taala odnalazła swoje miejsce na świecie. I zarazem utrwalała się też w poczuciu konieczności odpłaty za ten akt miłosierdzia boga, a odpłata mogła być tylko jedna: przywrócenie życia w świątyni Taala w Bastionie. Pochłonięta produkcją strzał, udziałem w patrolach po okolicy, sprzątaniem upatrzonej sobie kamienicy i wizytami w opustoszałej świątyni Pana Dziczy, nawet nie zauważyła, kiedy upłynął czas dzielący ją od dnia, w którym przyszła pora na wyjazd do Lenkster.

Jeszcze miesiąc temu czułaby na myśl o tym wyjeździe szczere zalęknienie, a w głowie miałaby jedynie wspomnienie ostatniego wciąż żyjącego Lomma, ale teraz przepełniała ją jedynie coraz większa pewność siebie oraz ekscytacja na myśl o wyprawie.

Bastion obudził w duszy młodej łuczniczki nową Gretę i konsekwentnie ją formował na podobieństwo lepionej z gliny figurki człowieczka, w którego usta Bóg miał niebawem tchnąć nowe życie.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline