Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2023, 21:09   #3
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Trop urywał się za rogiem drewnianego budynku. Wąsaty wojak szybko pokonał dystans który go dzielił do miejsca, gdzie chwilę temu widział skrawek płaszcza jednego z podejrzanych osobników. W dzielnicy portowej roiło się od magazynów przeróżnych rozmiarów. Mężczyzna czuł jak serce tłucze mu się w piersi, wytężając słuch za "poszukiwanymi". Po dłuższej chwili miał już zrezygnować z dalszych poszukiwań i wrócić do karczmy, kiedy usłyszał ruch za ścianą mniejszego magazynu po swojej prawej stronie. Sekundę później zza tej samej ściany dobiegł go ściszony męski ton.
-...ajcie że… bimy to ci… i szybko. Nie wiemy… kogo… cej tu nie… - szeptał na co odpowiadał mu pomruk kogoś innego, oraz delikatny szmer poruszania się towarzyszący całej sytuacji.
Itkovian przysunął się do ściany magazynu szukając szpary przez którą mógłby zaglądnąć do środka, i spróbować wyłapać coś więcej niż urywki słów.
Na szczęście nie musiał długo szukać. Jedna z desek przybrała kształt zbliżony do banana, dzięki czemu wojak mógł przykładając ucho usłyszeć znacznie więcej i co najważniejsze wyraźniej.

-Pamiętajcie, żadnego plądrowania czy gwałtów!- instruował zachrypnięty głos -Nasze zadanie jest dużo ważniejsze niż chwilowe przyjemności czy drobne błyskotki.!-
-Tak, tak jest…
-Koniec tego pierdolenia… robota czeka. Każdy wie co ma robić, odpalajcie pochodnie i zaczynamy - rzekł a za ścianą zapanował większy ruch.
Widząc nagłe poruszenie Itkovian odsunął się od ściany magazynu, po czym zaczął się rozglądać za miejscem które umożliwi mu dyskretne obserwowanie drzwi.
Wojownik odsunął się i skrył za rogiem magazynu. Z między desek obserwowanej budowli dało się dostrzec słaby blask skrzącego się ognia. Szerokie, przesuwane po żeliwnej prowadnicy wrota lekko się uchyliły i na zewnątrz wyłonił się jeden z członków grupki obserwowanej przez wojaka. Ku zdziwieniu wąsacza okazało się że osobnik był kompletnie nagi, w ręku trzymał tylko rozpaloną pochodnię.

Mężczyzna udał się marszobiegiem w kierunku północnego muru, oddzielającego dzielnicę portową od handlowej. Chwilę później z magazynu wyłonił się kolejny i jeszcze jeden. Każdy bez ubrania. Każdy choć szedł na północ kierował kroki w nieco innym kierunku jakby mieli kilka różnych celów. Kiedy piąty i ostatni jegomość opuścił kryjówkę, w magazynie zapanował totalny mrok i cisza a Itkovian wciąż nie mogąc wyjść z szoku musiał błyskawicznie podjąć decyzję którego z mężczyzn chce śledzić.
Nie zastanawiając się długo ruszył w pościg za ostatnim z mężczyzn. Podążał za blaskiem pochodni przemykając przez ciemne uliczki, zastanawiając się dokąd zmierza śledzony i czemu ma służyć to jest nagi.
Wojak minął po drodze kilku przypadkowych mieszczan, którzy zdawali się być równie zdziwieni jak i sam Itkovian. Co gorsza nigdzie w zasięgu wzroku nie było widać żadnego strażnika miejskiego, a więc najprawdopodobniej wszyscy lub przynajmniej większość udała się na pomoc do sąsiedniego miasteczka.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline