Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2007, 23:31   #56
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Gdy chusta przykryła twarz zmarłego chłopaka z batalionu "Gustaw", a nie miał więcej jak 15 lat, "Grom" po prostu wybuchł płaczem. Nie był w stanie zrobić nic, wtulił się w ścianę i szlochał, coraz głośniej. Łzy płynęły mu żłobiąc wąskie linie w szarym pyle, jaki osiadł na twarzy po kilku dniach walki. Jastrząb przez chwilę stał niezdecydowany, co zrobić, ale w końcu zrozumiał, że nie jest w stanie pomóc koledze i biegiem ruszył szukać "Junaka".
Tymczasem "Gromowi" skończyły się łzy w oczach i łkał, w sposób niekontrolowany, siedząc zwinięty pod ścianą i jęcząc przy tym coś niezrozumiale.

Ogrom spustoszenia, jakie zrobiła w jego psychice ta wojna - ta rzeź młodych ludzi, miasta, które było jego życiem - był nieopisywalny. Po prostu płakał, nie mogąc schwycić żadnej myśli, nazwać uczucia, które go przepełniało. Nie panował nad sobą i nawet przestał próbować.

W końcu gdzieś z dali dotarł do niego krzyk.
- Mam go! Znalazłem!
To był "Jastrząb". Jakby coś się przestawiło w płaczącym. W jednej chwili jakby ktoś wymazał mu całą tragedię, strach i poczucie beznadziejności. Zerwał się na równe nogi i z jeszcze wilgotną twarzą ruszył za źródłem dźwięku. Minął przy tym zabieganą pielęgniarkę. Jedną z nielicznych, którzy zostali poza lekarzem i ciężko rannymi.
 
Grey jest offline