Marcellus dotknal drasnietej szyji. Poczym powiedzial radosnie :
-Ahh, tak tego mi bylo trzeba. Tragiczny wedrowiec ktory zabil swoja rodzine a teraz wedruje po swiecie w poszukiwaniu przygod. Taaaaak, doskonaly temat, no i jest tez watek zenski. Doskonale, poprostu doskonale.
Pochwili zrozumial ze z podniecenia wypowiedzial te slowa na glos i lekko skruszony ( na takiego przynajmniej wygladal ) powiedzial do Avanganisa.
-To czego ja chce nie jest istotne. Istotne jest to na jaka okazje trafiliscie wy moi dobrodzieje. Otoz macie niewatpliwa szanse i musze przyznac ze wielu uwazalo by to rowniez za zaszczyt. Kontynujac planuje napisac o was essej. Uniosl reke w gescie zatrzymania. Nie, nie musicie mi dziekowac robie to dla sztuki i potomnych. Nie musicie sie rowniez martwic o mnie umiem sobie radzic. Inaczej nie przezyl bym na szlaku tyle czasu. Wiec postanowione ! Gdziez teraz zmierzamy? Widac ze mlodego barda troche ponioslo. Wyraznie idea doskonalego tematu uderzyla mu do glowy. |