Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2023, 08:46   #3
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Codziennie od poniedziałku do piątku rozkład był zawsze taki sam... niemalże niezmiennie... czasem wpadały też soboty, czy zostawało się dłużej, ale zazwyczaj? Zazwyczaj wszystko wychodziło z tego samego schematu.

Największe plusy tej roboty? Prawdziwa, żywa kalistenika. Nie to co niedoskonała siłownia... tutaj naprawdę budowało się ciało! Siłownię miał praktycznie w pracy, wiec oszczędzał spokojnie na karnecie na siłownię. Może nie wyglądał jak Schwarzenegger, a jego budowa była bardziej atletyczno-żylasta to swoje potrafił komu przywalić. Nawet po piwko... a może szczególnie po piwku?

06:00

Pobudka. Szybkie, ale wysokobiałkowe i węglowodanowe śniadanie przygotowane dnia poprzedniego. Poranna toaleta, ety bzdety...

07:00

Rozpoczęcie pracy. Trzeba się upewnić, że ci co trzeba widzą, że jesteś i od ręki przygotowujesz się do pracy. Podania dłoń i te sprawy...

08:00

Pierwsze piwo.

09:00

Przerwa. Drugie śniadanie. Nikt się o robotę nie przypierdala i o to chodzi.

12:00

Drugie Piwo.

14:00

Przerwa na obiad. Praktycznie gotowy do wylotu z roboty, a jeszcze trzeba harować.

15:00

Trzecie piwo.

16:30

Nie myślisz o pracy. Przygotowujesz stanowisko do odbioru na następny dzień.

17:00

Koniec roboty. Korki jak się patrzy, więc parę partyjek pokera z kumplami z roboty i fajrans na chatę.

* * *

Pyotr znał fach... i był polakiem. To znaczyło dwie rzeczy. Pierwsza, cwaniaczył i zapierdalał na zmianę. Jeśli można to było nazwać cwaniakowaniem. Druga. Pił. Szybko nauczył się, by nie pić na budowie poza Polską, znaczy się nie pić dużo, bo tu upał był, a piwko na upał idealne! Po budowie... Bycie jedynym Polakiem w firmie miało same plusy, choć trochę brakowało mu męskich docinków i Sebixowania kumpli po fachu... to nie żałował braku szefa Janusza jak się patrzy. No, chyba, że z takim Januszem łączyła ciebie wspólna historia...

Tutaj zapowiadało się raczej dobrze. Zarabiał dobrze i nie narzekał i choć z choroby jeszcze nie wyszedł to był na dobrej drodze. Parę tygodni oszczędzania, mówił lekarz... tylko on nie umiał się oszczędzać. Wodolejski był człowiekiem czynu i to takiego robionego z rozmachem i finezją!

Oczywiście, przystał na prośbę majstra i już miał kończyć robotę gdy zatrząsało. Nie ma co, napędziło mu to stracha... Irlandczyk obok który tu robił od dobrej dekady spojrzał na niego ze zrozumieniem i rozbawieniem zarazem... Tak, Pyotr wiedział, że kiedyś się przyzwyczai. Kiedyś, bo na ten moment znowu przypomniało mu się by skompletować sobie Bug out bag'a... będzie musiał się tym zająć jak najwcześniej to możliwe, czytać po robocie. Wiedza, że takie coś ma zakładał, że pomoże mu się oswoić z nową, trzęsącą się rzeczywistością...

A teraz? Do majstra!

* * *

Nie mógł wyjść ze zdumienia. Szef dał mu premię, a to znaczyło jedno. Musiał ją uczcić. Znaczy się przepuścić. Prawda, myślał, czy nie zaoszczędzić... tylko potrzebował odreagować po tym całym trzęsieniu i dobrze znał miejsce gdzie się udać... a właściwie dwa. Mógł się napić, albo postawić karty. Wygrał łyk czegoś dobrego. Bonus nie wystarczyłby pozwolić sobie na wizytę w kasynie...

* * *

Jak zawsze obrał okrężną, ale pozbawioną korków drogę do domu myśląc tylko o tym by coś zjeść tłustego, wziąć prysznic i zdrzemnąć się przed wypadem na miasto. Miał swoje zwyczaje, a do odwiedzin w kasynie jeszcze brakowało. Gdzieś przeszła mu przez głowę myśl, by odpuścić i odespać... ale spełzła na niczym. Miał dobrą pracę. Pracę którą trzeba byo odreagować... i z tego wszystkiego znowu zapomniał o bug-out bag. Cóż, takie życie...

Dziś wieczór. W potyczce między Las Perlas, a The Wolves... padło na The Wolves.... i coś czuł, że zostawi tam więcej niż swoją premię...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 01-03-2023 o 19:00.
Dhratlach jest offline