Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2023, 09:52   #25
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zwiad przyniósł kolejne informacje, które elf analizował, porównując do poprzednich przypuszczeń. Hieny zaciągające napadniętych strażników do wnętrza budynku nie były dla niego wiarygodnym scenariuszem - brak wyraźnych śladów ciągnięcia, a co najważniejsze, broni czy innego ekwipunku, który powaleni ludzie z pewnością by upuścili. Zasugerowane przez medyczkę przewodzące im gnolle były znacznie bardziej prawdopodobne. W takiej sytuacji mieszkańcy karawanseraju byli już zapewne martwi, lub w najlepszym przypadku uwięzieni, by dłużej zachować świeżość mięsa. Sugestia zasadzki nie do końca do niego trafiała - wszak ktoś planujący taką napaść zadbałby o to, by pozbyć się śladów krwi, jasno sugerujących, że wydarzyło się tu coś złego. Ale o tym dopiero mieli się przekonać…

Pytanie Świtezia zastało Deirliala przeglądającego właśnie liczne wewnętrzne kieszenie kamizelki i zawieszony pod nią bandolier. Znajdowały się tam dziesiątki fiolek i skórzanych mieszków, z który elf po chwili namysłu wyciągnął kilka.
- Zanim zaczniemy działać - rzucił cicho - Mogę zapewnić nieco alchemicznego wsparcia. Dekokt wzmacniający percepcję, mutagen poprawiający wytrzymałość lub eliksir drakoniczny - zaproponował, patrząc na towarzyszy.

Gdy bard ruszył przodem, uczony w milczeniu sięgnął po trzymany na plecach prosty, krótki łuk i ze spokojną pieczołowitością nałożył nań cięciwę - trzymanie jej wciąż napiętej nigdy nie było dobrym pomysłem, szczególnie w tym klimacie. Poprawił bandolier, powtórzył w myślach dawno nieużywane formuły, po czym nałożył strzałę, gotów do walki.
Pursue a Lead: „Co wydarzyło się w karawanseraju?”

 
Sindarin jest offline