Gupi Szmelc nie kciał Przykurczu na wspólniku. Ciekawe skond łon bedzie towar brał jak cały wyprzeda? Przyńdzie siem wtedy prosić co by mu poszukiwacz co znalazł. To i podwójnom cenem bedzie musiał zapłacić! Albo lepiej! Potrójnom! Przydaje siem ta znajomość matematyki, łoj przydaje. Tak sobie Przykurcz przemyśliwał malujonc swoja morda na jaskini dzie różniste ustrojstwa stali i koło co szef nim krencić kazał. Jak skończy to planował nabazgrać swojom podobiznem jeszcze na tej jaskini co pajonk siedział. Łon chyba już zdech, albo dzie poszed, to tam bezpiecznie chyba bendzie. No i tam łon - zaczy siem Przykurcz - nie pajonk, najwiency błyszczoncych kamyków znalazł.