Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2023, 21:42   #336
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Ten ptak chyba nie będzie dalej dziobać Nicoletty? - spytał Dean. Wzrok gapiów kazał mu nie ruszyć się dalej niż na krok, ten jeden jaki wykonał odruchowo za odlatującym krukiem. Jak nic gdzieś tam żarzył się już wzrok wkurzonych właścicieli.

Angus zapodał ten wysłużony komentarz przy którym osiągnęli z Ari zsynchronizowaną ripostę:
- Nie jesteśmy...
Murphy wymienili z Ari spojrzenia, które miały na szybko przekazać, że: nie przemyśleli odpowiedzi, mieli chyba robić za pseudo- parę dla wzajemnego bezpieczeństwa, ale chyba już mieli wyrobiony jakiś odruch Pawłowa na pewne komentarze, więc trudno i jedziemy z tym dalej?
- Ten no... Nasze mamy pracują razem w szpitalu... -zaczął Dean.
- ...moja rodzina jest duża, to dwoje cudzych dzieci do opieki nie robiło różnicy. No i tak będzie... Znamy się dłużej niż nie znamy?
-Będzie 9 lat? Kurwa...
-No co ty, mieliśmy po 8 lat jak się wprowadziliście do cioci Jane z Joan. A tak minęło 9 lat, więc więcej niż pół życia. Ja tutaj przyszłam dla chillie.


Zgromił wzrokiem Joan za przewracanie oczami. Młodsza Murphy jednak zdobyła się na komentarz dopiero po wyjściu Burnsa:
- Jezu, akcje tego kolesia jako obiekt westchnień w 10 minut zaliczyły taką wywrotkę jak Mako między sezonem 1 i 3 w "Awatarze Korrze"!
-Joan, co ja mówiłem o dostosowywaniu się do rozmówców? Podaj wersję po mugolsku.
-A tak... Może ten cały Angus nie okazał się być psychopatą, może nawet nie gburem, czy stalkerem. Może i jest miłym kolesiem, zapodał dojrzałą mówkę i za siebie zapłacił. Ale - przy okazji poszedł sobie i zostawił nas na pastwę wkurwionego tłumu.


Dean musiał jej przyznać rację- żadne ze spojrzeń na sali nie chciało odwrócić od ich grupki oczu.
- Ludzie, to jest Halcyon City. W zeszłym tygodniu w małej "Małej czarnej", tam na rogu Ósmej i Dwunastej to cyborg doprowadził do zbiorowego prania mózgu, a w efekcie bitwy na jedzenie, to co tam jeden magiczny kruk.... My też na to się nie pisaliśmy. Miało być normalniej, ale...
-Diana, masz jakieś namiary na tego Eryka?
- wtrąciła Ari- Mówiłaś, że jest z rodziny "Ackerman"? To czy Ci Ackeramonowie stacjonują w Halcyon City?
-A to się tak da?
-Dean, to nie jest sytuacja "Nie będziemy robić za kapusiów". Nie zjawił się osobiście, narobił niepotrzebnej zadymy otoczeniu i jeśli jego rodzina podejdzie chociaż w połowie do tego tak jak moja...
-Ari, a pomyślałaś na ile to wykonalne? Portale, iluzje?
-Jeśli właściciele Chilliego u Charliego chociaż w połowie podejdą do tego tak krwiożerczo jak Klan Kalligarisow w sprawach knajpy jaką prowadzą ze 3 pokolenia, to zajmie im to góra tydzień. I oby ten słuszny gniew "Small Business" właścicieli Chillie u Charliego nie został przy okazji ukierunkowany na nas. To nie jest sieć jak McDonalds z taśmowym ubezpieczeniem i pracownikami na wywalonym.


Widok jak bardzo przy tym jego ulubiony Kaligaris nerwowo próbował "udusić" klucz francuskim kazał Mephisto powiedzieć:
-Ok... Diana w wolnym tłumaczeniu- lepiej zapodaj właścicielom Chillie u Charliego namiary do tych Ackermanów, albo przekonamy się czy najbliższy sklep "Widły&Pochodnie" jest czynny w niedzielę. Przeprosić to możemy zbiorowo....
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 05-03-2023 o 14:18. Powód: Dopisane nazwiska
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem