Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2023, 22:14   #31
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Quezane była niezdrowo narcystyczna, ale, nieco paradoksalnie, nie kochała się w świetle reflektorów i uwadze publiczności. Oczywiście ani trochę nie wątpiła w to, że jej osoba była wybitna i godna podziwu, ale o wiele bardziej preferowała rolę podstępnej szarej eminencji. Dlatego gdy tylko światło zgasło i zgarnęła swoją nagrodę, ruszyła pospiesznie by odhaczyć z listy kolejną. Jej tempo było zadowalające i nie zamierzała go zmniejszać.

Opuszczając amfiteatr zobaczyła grupkę postaci odgrywających fikcyjne postacie i rzucającą kościami. „Pryszczaci czarodzieje zrobią dosłownie wszystko, byle tylko uniknąć bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością” skomentowała w myślach z typowym dla siebie sarkazmem.


Natrafiwszy na roślinę, która niewątpliwie była opisana we wskazówce, złotoskóra od razu przeszła do wykonywania zadania. W Feywild widziała o wiele bardziej egzotyczne przykłady flory, niż ten krzak, toteż nie była w najmniejszym stopniu zrażona ni zaskoczona jego widokiem. Po prostu wsunęła smukłą dłoń pomiędzy liście i go „pogłaskała”. Kiedy wkrótce potem w swej ręce ujrzała maskotkę w kształcie popękanego posągu wypełnionego czerwoną, pluszową masą przewróciła energicznie błyszczącymi aurum oczyma. „Idealna nagroda dla moich przygłupich, zdziecinniałych towarzyszy. Ale kiedy otrzymam coś użytecznego?” co pomyślawszy nonszalancko cisnęła maskotkę na dno swej torebki.


Na samym końcu długie nogi zaprowadziły Quezane do Galerii Sztuki Studentów i Absolwentów. Miejsca gdzie miało dojść do rozwiązania ostatniej zagadki. Eladrinka lata szybko zauważyła, że reszta jej roztrzepanej drużyny również się tam zjawiła. Nie poświęciła im jednak uwagi, skupiając się na zgromadzonych obrazach i poszukiwaniu odpowiedzi prowadzącej do ostatniej nagrody. Jeśli chodzi o te pierwsze, to sztuka nigdy nie była wielką pasją Lairequende. No chyba, że sztuka zwodzenia i manipulacji. Ale to była zupełnie inna para ciżm. Pewnie dlatego nigdy nawet nie zastanawiała się nad dołączeniem do Kolegium Prismari, które pełne było przedstawicieli jej rodzaju.

O ile instrukcja ze wskazówki wydawała się banalna, to gorzej było ze znalezieniem dla niej punktu odniesienia pośród setek eksponatów. W tym aspekcie szczęście akurat uśmiechnęło się do Percivala, który zdołał natrafić na odpowiednie miejsce, zanim uczyniła to sama Quezane. „Nie, tylko nie ten jąkała!” obruszyła się dziewczyna, będąc ledwie dwa kroki za nim. Gdy de Sartre skończył odbierać nagrodę, nie czekając ani chwili dłużej, wepchnęła się bezceremonialnie zaraz po nim i pociągnęła niecierpliwie dźwignię zgarniając szybko ostatnią z nagród. Przypinkę z symbolem Silverquill. „Znowu nic szczególnego, choć ta akurat nawet mi się podoba”.
— Ha! Pierwsza! — skomentowała z samozadowoleniem, wyciągając ostatnią nagrodę triumfalnie w górę.

Kiedy grupa wymieniała się informacjami o miejscach, gdzie można odebrać nagrody, eladrinka lata stała stukając z irytacją obcasem o posadzkę.
— Dziękuję wam za tę garść bezcennych informacji. Ale ja mam już wszystkie — wytłumaczyła z sardonicznym westchnieniem, odwracając z zażenowania wzrok.
Kiedy nieco później dziewczyna opuszczała Galerię doszło akurat do feralnego wydarzenia z mimikiem. Właściwie to z przyjemnością popatrzyłaby biernie jak para gamoniowatych elfów radzi sobie z agresywną skrzynią. Ale gdy jej drużyna nader ochoczo rzuciła się do natarcia, Lairequende poczuła potrzebę by kolejny raz wykazać swoją niepodważalną wyższość nad resztą przydzielonej jej grupy. Momentalnie zanuciła szeptem w kierunku potworności przesyconą magią nieharmonijną melodię, którą usłyszeć mogła tylko ona. „Bez efektu, choć powinna zostać zdjęta straszliwym bólem?!” zdziwiła się szczerze. Wyglądało na to, że potwór był równie głuchy na słowa eladrinki, co jej własna drużyna.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 04-03-2023 o 22:21.
Alex Tyler jest offline