Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2023, 11:36   #3
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Iva M. Willis wstała wcześnie. Na tyle wcześnie, żeby zdążyć, jako jedna z pierwszych, nabrać przeświadczenia, że budzący się za oślepiającą zasłoną bieli dzień będzie jednym z tych, których nigdy już nie zapomni.
Oczywiście ogromną rolę w tym przeświadczeniu odgrywała szalejąca za oknem burza śnieżna jakiej jeszcze nigdy z tak bliska nie widziała i pewnie nigdy więcej już nie zobaczy. Patrzyła więc poprzez wirującą zmieć na zlewający się w jedność krajobraz zapamiętując każdy szczegół tego co mogła dostrzec z okna swojego pokoju. Kiedy ułożyła sobie w pamięci obraz układu wszystkich elementów przestrzeni widocznych za oszronioną szybą wzięła do ręki blok papieru i na jednej z pustych stron oznaczyła ołówkiem charakterystyczne punkty pejzażu tuż przy zachodniej flance pensjonatu „Czysty śnieg”. Stworzone dzieło miało być dopiero pierwszą z bram skutego śniegiem obrazu jaki chciała nanieść na kolejne karty szkicownika. Potrzebowała do tego planu najbliższej okolicy kurortu oraz map tras górskich, które już wcześniej przebyli.

Zawsze była dobra w rysowaniu, a swój talent do zapamiętywania detali różnych scen z sukcesem wykorzystywała przez lata pracy zawodowej jako projektantka mody. Jej nazwisko było od blisko 10 lat synonimem klasy, jakości i luksusu prezentowanego na wybiegach całego świata. Z drugiej strony jej twarz znana była jedynie małej grupie ludzi, z którymi przyjechała na ten ostatni w życiu urlop. Gdy ich zapraszała była zdecydowana wyjawić im cała prawdę. Co więcej chciała nawet nakłonić ich, by tak samo jak ona, wykorzystali każdą ich wspólną chwilę. Rzeczywistość jednak szybko dała o sobie znać i przypomniała Ivie, że nawoływanie do czegoś, a nawet zwykłe mówienie wprost jest ostatnią rzeczą z jaką sobie radzi. Mimo to próbowała. Bardzo. Efekt był zazwyczaj komiczny. Zupełnie tak jak jej desperackie próby otwarcia się na świat. Na szczęście otaczali ją ludzie, którzy nawet te nowe dziwactwa potrafili zaakceptować, więc tym bardziej zasłużyli żeby usłyszeć prawdę. Dlatego też Iv codziennie ubierała się najpiękniej jak potrafiła, schodziła na dół do Sali głównej pensjonatu i czekała na swoich przyjaciół by po raz kolejny spróbować przeprowadzić z nimi nieuniknioną rozmowę.

 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline