Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2023, 19:46   #9
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cliff uśmiechnął się od ucha do ucha słysząc tekst Ivy i jej gest brania haustów w sposób standardowy na ulicy. Nie bardzo ją rozumiał, ale taki poziom trzeźwej abstrakcyjności musiał być żartem kogoś kto dopiero aspirował do bycia ulicznym filozofem tudzież legendarnym bimbromantą.
- Nie tylko nie są metaforyczne, ale i nie zawierają metanolu. Tylko samo zdrowie. - stwierdził z uśmiechem jakby to był odzew na pytanie "Przepraszam, czy to pan ma do sprzedania kościane guziki do kożuchów?"

Następnie Ivy stanęła jak wryta wpatrzona w kieliszek jakby miała przerwać dekadę pozostawania w trzeźwości. Nie była to jednak prawda, a przynajmniej tak zdawało się Cliffowi. Ivy i jej towarzysze byli dziwni, ale nie przeszkadzało to Cliffowi. Z każdym z nich dało się jako tako dogadać nawet jeżeli mówili o metaforyczności kieliszków z wódeczką. Ogólnie życie było krótkie i mogło zakończyć się równie nagle jak rozpoczęło się. Zanim cisza pomiędzy nimi stała się niezręczna to Cliff wstał i podał kieliszek do dłoni Ivy.
- Wypijmy za lepsze dni przed nami.

Po wypiciu zawartości tych kieliszków Cliff natychmiast wziął się za uzupełnianie ich zawartości. Ewentualnie jeśli Ivy nie wypiła to i tak zaproponuje jej, żeby usiadła i chwilę pogadała - jeśli wypije to zaproponuje na drugą nóżkę. Tak czy inaczej powie jej:
- Życie jest krótkie i dlatego każda chwila jest tak bardzo ważna. Wystarczy również chwila, żeby wszystko zmieniło się. I żeby zakończyło się. W tym jednak momencie urlopuję się, bo wypoczynek każdemu jest potrzebny. Przyjdzie jeszcze czas na walkę - tak to już jest, gdy trzeba pracować, żeby przeżyć. Ale nie o pracy chciałem pogadać, a o strachu. Nie ma się czego bać. Wszystko będzie dobrze. - przy czym cztery ostatnie zdania wypowiedział dość cicho tak jakby miały być przeznaczone dla Ivy. Ogólnie w stylu wypowiadanych przez niego słów czuć było działanie alkoholu, ale zdania były zrozumiałe dla Ivy.
 
Anonim jest offline