Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2023, 22:52   #219
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
 
Nuln


Ostwald zrobił wielkie oczy. Wieczorem faktycznie było ciemniej, właśnie dlatego istniały latarnie. Strażnicy z pewnością będą je mieli w Pałacu, a jak nagle zjawi się tam Hieronymus i to nie sam, to tym bardziej zaczną być podejrzliwi. Ale Rudolf przecież nie mógł o tym nie wiedzieć. Paranoidalny Szef Tajniaków szybko się opanował. Najwyraźniej kupiec miał jakiś pomysł, tylko nie chciał go zdradzać.
- Niech będzie - zgodził się.


 
Wissenburg


Detlef niejeden raz bywał rekonwalescentem i wiedział, że jest to proces często długi i obarczony różnymi trudnościami. Jak się okazało, niekoniecznie jest to prawda. Kiedy dłużnikiem rannego jest wielmoża sprawy wyglądają inaczej. Może do walki się jeszcze nie nadawał, ale zdołał wstać już na następny dzień. Szukać specjalisty nie musiał jakoś specjalnie, wynajęty przez Elenę medyk upierał się, że został już hojnie opłacony. Była pracodawczyni czuła się odpowiedzialna za zdrowie kogoś kto został ranny w jej służbie. Albo chciała by poważnie pomyślał o powrocie do niej. Tymczasem jednak wydawała się rozumieć, że khazad ma swoje zadanie i ryzykować swojego honoru nawet dla niej nie będzie.

Krasnolud pewnie mógłby powołać się na Manfreda i uzyskać audiencję u swojego celu wizyty, ba, z nowo zyskaną sławą pewnie i tak będzie zaproszony na jakieś socjalne wydarzenie, na którym i szlachta się pojawi, ale ów cel zjawił się sam i to w ten sam dzień, w którym Detlef zwlókł się z posłania. Nie przyszedł do krasnoluda oczywiście.
- Stefan von Windish-Gratz prosi o audiencję - sługa wypracowanym tonem, jednocześnie cichym i zwracającym uwagę odezwał się do swojej Pani i Jej Dworu.
Gratulując Elenie von Toppenheimer wygranej już na początku jej drogi szlachcic mógł sporo zyskać, a ewentualne ryzyko było niewielkie. W końcu to tylko "kurtuazyjna wizyta" jeśli później dziewczyna sprawi problem. Brak obycia na dworze Detlef częściowo zastąpił intelektem i ostatnimi doświadczeniami ludzkich intryg. Tak czy inaczej, i pewien krasnolud mógł na tym skorzystać. I zapytać o... Jak on się nazywał? A tak. Oskar von Schilde.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 16-03-2023 o 19:33.
hen_cerbin jest offline