Wygląda na to, że ten facet uważa się za anioła czy inne takie. Trochę to dziwne, mówić o boskiej mocy tu, gdzie tak bardzo widać jej brak. Wszyscy w tym ośrodku są pokrzywdzeni przez los, czy przez jakiegoś boga, więc czy on naprawdę uważa, że coś tu zdziała? Kasia uśmiechnęła się pobłażliwie pod nosem.
- No przecież się przedstawił, to wysłannik Boga, uklęknijmy i oddajmy mu pokłon - odpowiedziała na ostatnie słowa Aleksandra.
I natychmiast uświadomiła sobie, że nie łatwo byłoby jej uklęknąć, prędzej by się raczej przewróciła. I kiedy wypowiedziała te słowa, tak kpiące i pełne ironii, poczuła że może to nie najlepsze wyjście tak się do niego odnosić. A jeśli on rzeczywiście ma jakąś "moc"?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |