- Major Generał z rodu Du Penenza wojownik, dowódca, muzyk i ogólnie człek wielu talentów, o czym przekonacie się panowie w praktyce już niedługo więc nie mam co strzępić języka po próżnicy to prawdziwa radość z wami pracować - Zapewnił następnie podobnie jak krasnal zatopił się w lekturze, z tym że starzec zamiast dzieł religijnych wygryzł się w dzieło historyczne pełne spekulacji na temat antycznych imperiów Thassilon i Azlant w nadziejże, wyciągnie naukę z błędów poprzedników przy tworzeniu oraz zarządzaniu terenami, które planował wykroić z dziczy.
Po dotarciu na miejsce siwowłosy zeskoczył z wozu, z zadziwiającą jak na wiek gracją wyciągnął ostrze wypolerowanej szpady, zapatrzył się w przestrzeń, a następnie zaczął perorować - Powitać was zacni i prości ludzie, którzy w pracy i znoju wyrywacie tej dziczy skrawki skarbów natury na chwałę Brevoi! Radujcie się, gdyż bowiem o to Lorda Noleski Surtova Król Regent postanowił docenić wasz pochwały godny wysiłek i przysłał mą skromną osobę jako nagrodę i pomoc oraz karzącą szpadę sprawiedliwości! Jam jest Major Generał Emeritus z zacnego Rodu Du Panzans wywodzącego się jeszcze z czasów antycznych imperiów! Poszedłszy w ślady mych wielkich przodków jestem wielkim wojownikiem jednakże rozszerzyłem swoje choryzonta o sztukę, muzykę, literaturę, historię, handel, poezje, geologię rolnictwo... - Mógłby tak jeszcze długo, seplenił też nieco, starczo chyba zorientował się, że nieco się opluł, wytarł usta wierzchem rękawa i podjął - ... I wielu innych! Wojaczka z tych wszystkich najnudniejsza, lecz skoróż Pan Regent i Władca nakazał zabić bandytów to takowóż się stanie, choć jakowóż dla mnie to marnowanie zasobów toć lepiej by icjchnów do niewoli brać i do roboty zapędzić a jakowóż znormalnieją pod światłym przewodnictwem uczciwej pracy i cywilizacji wolność zwrócić! Aleć toć Król młody jeszcze jest, to zrobił, co zrobił, a ja rozkaz wypełnić muszę, choć serce się kraje...- Oczy zaszkliły się smutkiem, a wygadany bard wyciągnął z butonierki jedwabną chustę z monogramem tarczy herbowej, na której trąbka krzyżuje się ze szpadą. - Zmierzając do brzegu, statkiem mego języka z bezbrzeżnych błękitów mego gadulstwa niechaj wleje się, w wasze serca nadziej, albowiem jest to pierwszy dzień powstania nowego królestwa! Wasze problemy dobiegły końca, a wasza przyszłość jest świetlista i złota!- Zakończył z przytupem, następnie chwycił kufel piwa, bo mimo treningów retorycznych porządnie mu wyschło w gardzieli.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-04-2023 o 22:05.
|