Aro w kwestii możliwości zagrania księciem, to tylko propozycja i zdaję sobie sprawę, że w pewien sposób zachwieje ona równowagą wśród graczy. Dlatego napisałem, że to doda pikanterii sesji.
Nie jest to w żadnym razie warunek konieczny.
Opcja gry księciem ma tak samo minusy, jak i plus.
W wersji, gdy rolę księcia przejmie NPC, to pewne kluczowe moim zdaniem elementy strategiczne odpadają.
Sama rola księcia, to też nie jest łatwy kawałek chleba i gracz, który wcieliłby się w tę rolę, powinien dbać o to, aby wokół niego byli ludzie którym ufa. W domyśle to BG, którzy się z nim wychowywali od najmłodszych lat.
W wersji "wilk syty i owca cała" to BG z rodu książęcego jest drugi, albo i nawet trzeci w kolejce do tronu.
Tylko to też rodzi pokusę spisków przeciwko rodzeństwu.
ZC ma mechanikę, jaką ma. Znam gorsze i bardziej uciążliwe. W tej sesji nie będzie ona pełnić kluczowej roli i liczyć się będzie bardziej inicjatywa graczy, kojarzenie faktów i umiejętne podążanie za wskazówkami. W pełni jednak rozumiem nie chęć do mechanizmów, jaki są w tej grze.
Jeżeli chodzi o Conana, to może to być coś w stylu poszukiwanie siedziby kultu na zlecenie władcy Vendhyi, albo próba odbicia porwanej kapłanki z rąk dzikich małpoludzi z Królestwa Małp w kuszyckiej dżungli.
Na pewno będzie to przygoda prosta, nieskomplikowana i nastawiona bardziej na akcję niż jakieś skomplikowane intrygi.
Tak to mniej więcej wygląda.
Bielon, w Travellerze mogą pojawić się elementy horroru, ale na zasadzie pewnego klimatycznego smaczku i dodatku, a nie głównego wątku. Siłą napędzającą fabułę będzie swobodna eksploracja układu gwiezdnego i możliwość budowania wpływów BG poprzez handel i lawirowanie na czarnym rynku. |