Nie było czasu do stracenia. Łotry popadły w rutynę i pojawiła się szansa na to, żeby utrzeć im nosa. - Możemy zamknąć bramy i próbować bronić się z góry.
Mekor wstał i sprężystym krokiem ruszył w stronę bramy. - Albo możemy urządzić tutaj pułapkę. Jeżeli brama będzie zamknięta spróbują obejść palisadę i wspiąć się z innej strony. Jeżeli bramy będą otwarte, to nikt nas od tyłu nie będzie chciał najść. Skoro się rozleniwili, to może to jest opcja.
Młody druid myślał o czymś intensywnie. Przeszedł się po klepisku pod bramą. Na moment przyklęknął i dotykał otwartą dłonią klepiska szepcząc coś pod nosem. Jakby rozmawiał z ziemią, albo postradał zmysły.
- Moglibyśmy ich ostrzelać, albo polać olejem i podpalić.
Co myślicie?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |