Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2007, 03:16   #5
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Kolejny zakichany dzień w tym zakichanym mieście i do tego ta zakichana robota. Chyn szła spokojnym krokiem, lekko ziewając, gdy tu nagle posypało się na nią odłamki szkła.
-Co jest kuźwa?- Jej miodowe oczy błyskawicznie zwróciły się w kierunku dwóch ochroniarzy, którzy wbiegli frontowymi drzwiami do wysokiego budynku. Końcówka jej ogona nerwowo drgnęła. Uśmiechnęła się szyderczo pokazując delikatnie swoje kły. Otrzepała się ze szklanych odłamków. Nie spuszczając oczu z frontowych drzwi, przeszła obok budynku i skręciła w ciemny zaułek. Gdzie zauważyła schody przeciw pożarowe.
-No no ...wysoko- Mruknęła pod nosem gdy zauważyła jak drabinka ze schodów pożarowych zaczyna się 4 m nad jej głową. Podeszłą bliżej ściany, dotykając jej. W czasie wykonywania tej czynności momentalnie wysunęła pazury i niczym zwinna kotka po wydaniu z siebie lekkiego mruknięcia wdrapała się na schody przeciw pożarowe. Gdy już na nich stała, zauważyła niedaleko kratkę od szybu wentylacyjnego.
-Mniejsze zło-mruknęła. Kratka znajdowała się pół metra od drabinki, która prowadziła na kolejne piętro. Bez trudu Chyn swoim pazurem poluzowała śrubki i zdjęła kratę. Jej oczom ukazał się ciemny tunel, ni to wąski, ni szeroki, ni ciasny, lecz idealny na jej drobną budowę ciała. Zwinnie wdrapała się do środka ciemni, zostawiając kratę na śrubkę przykręconą by nie było podejrzeń, że ktoś "tam" jest. Jako mieszaniec genetyczny człowieka z kotem Chyn miała idealny wzrok. Widziała w ciemności, zupełnie jak kot. Dlatego ciemność, która ją spowiła nie była dla niej przeszkodą żadną. Po cichym westchnięciu zaczęła czołgać się do przodu ciekawa gdzie wyląduje.
 

Ostatnio edytowane przez Nansze : 22-09-2007 o 03:19.