Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2023, 11:30   #4
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
S’Ula była gadatliwa. Spotkali ją na szlaku i od razu mogli się przekonać, że ma coś do powiedzenia o wszystkim. Choć nie wydawało się, żeby ilość wypowiadanych przez nią słów szła w parze z treścią. Większość tego o czym mówiła mogło być zwykłymi bredniami. Bo trudno było w to uwierzyć.

S’Ula ponoć była córką elfiego księcia, który przewidział dla niej przyszłość w szkole magii. Jednak dziewczyna za nic sobie to miała, bo opasłe tomy i księgi nie były dla niej. Aczkolwiek kilka razy podkreśliła, że umie czytać, bo jak sądziła nie była to oczywistość.

Nie miała przy sobie żadnej księgi czarów, ani różdżki. Ani niczego, co ktokolwiek znający podstawy magii mógłby uznać za atrybut czarodzieja. Zapytana o to rzekła, że czaruje przez broń.

Tyle, że żadnej broni również nie miała.

Za grosz nie przypominała elfów. Była wysoka jak na ludzką kobietę i dość szeroka w barkach. Na głowie miała burzę włosów, którą ogarniała różnego rodzaju wstążkami i sznurkami. Trudno powiedzieć czy w czasach jej młodości w elfich pałacach ktoś zapoznał ją z cudem techniki jakim był grzebień.

Oczy miała w dwóch różnych kolorach, co tłumaczyła swym celestialnym dziedzictwem. Otóż jej matka była owocem związku prawdziwego niebianina z człowiekiem. Tak utrzymywała. Zatem była jak to skromnie określała pół elfem, ćwierć bogiem.

Twarz miała bardzo ładną, jednak wymalowywała na niej barwy wojenne, niczym barbarzyńcy z gór. Zapytana o to wspomniała historię o tym jak z towarzyszami polowała na smoka. Ponoć te barwy miały wzbudzać strach. Choć raczej wątpliwe, żeby smok się tego przestraszył. Z drugiej strony jej ładna buźka bez tego raczej nikogo by nie przeraziła, a tak wszystko zgrywało się ze zbroją łuskową.

Ostatnim co zwracało uwagę u S’Uli były buty. Wysokie, częściowo okute metalem, częściowo wykonane z eleganckiej czarnej skóry. Na metalowej części miały wygrawerowane skrzydełka. Dziewczyna zapytana o to dlaczego tam są skrzydełka, odpowiedziała, że zabiła posłańca bogów, który rzekł jej, że jej czas już nastał i zabrała mu buty na których latał niczym na skrzydłach.

Ogólnie mówiła dużo. Rzadko kiedy z sensem. Najwytrwalszym słuchaczem okazał się Stalowy Obrońca Oddysyi. Nie komentował. Nie negował. Ot tylko pobrzękiwał zbroją maszerując przy nich. Pewnie gdyby ćwierć boginka poświęciła mu więcej uwagi to doszłaby do wniosku, że ów zakapturzony człek nie jest wcale a wcale człowiekiem. Jednak w przypadku S’Uli w grę wchodziła jeszcze jedna kwestia. Była ćwierć bóstwem, pół elfem, ale też półgłówkiem. Choć przyznać jej trzeba było, że była skora do bitki. Ale o tym jej towarzysze mieli się dopiero dowiedzieć.

***

Gdy mgła zaczęła ich otaczać S’Ula od razu wiedziała, że coś jest nie tak. Ktoś mógłby pomyśleć, że to dedukcja. Ktoś inny, że doświadczenie. Jeszcze ktoś inny, że to gazy po gulaszu z dnia poprzedniego. Poprawdzie, to ten ostatni byłby najbliżej. Jednak Aasimarka wiedziona przeczuciem sięgnęła otwartą dłonią przed siebie. Tak samo jak mleczna mgła oplatała las, tak teraz gęsty cień oplatał dłoń dziewczyny.

Jakby w odpowiedzi na człeka w płaszczu i z rakietami śnieżnymi w dłoni dziewczyny zmaterializowała się dziwna broń. Coś co wyglądało jak kostur zdobiony motywem czarnego węża zakończonego łbami na obu końcach. Z tych głów natomiast wystawały wąskie i delikatnie zakrzywione ostrza. Broń przypominała elfie miecze, których głownie sprytny kowal połączył ze sobą.

Stało się coś jeszcze, coś rzadkiego. S’Ula milczała. Powiedziała tylko krótkie: “javshani” i zakręciła dwuostrzowymy mieczem, a wokół jej zbroi zaczęła kondensować wilgoć z mgły. Po chwili na zbroi aasimarki pojawił się szron.

Nie miała wiedzy z zakresu medycyny więc i tak nie pomogłaby biedakowi. Ale z istotą z mgły mogła się zmierzyć

Przywołanie Paktowej Broni - doublebladed scimitar +1, focus dla czarów warlocka.

Czar: Armor of Agathys +15 temporary HP




 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline