Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2023, 17:05   #986
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Pamiętacie ten kawał? Wchodzą drow, wilk i ludzie do groty smoka i mówią proszę nie zjedz nas! A smok na to: spoko! Nie pamiętacie? No właśnie, ja też nie…
[MG w panice przegląda notatki]
Dirith po raz kolejny zaprezentował swój markowy chwyt, czyli złapał Kiti jak pluszową maskotkę z ognioodporną tarczą i zaczął biec w drogę powrotną. Cała reszta ferajny oczywiście wobec takiego obrotu sprawy, zawróciła i zabrała się do ucieczki. Teraz już było na tyle dużo tupotania, sapania, dyszenia [gah], i ruch… ruchomych obiektów [zbyt długa przerwa w pisaniu, wyrzuca notatki], że smok zainteresował się przynętą. Po jaskini poniosło się echo jego dudniącego warczenia i mielicie wrażenie że cała jaskinia się porusza, z każdej strony, jakby was otaczała. Drzemiące głowy smoka chętnie zainteresowały się przybyszami i podniosły się, kołysząc się na wielkich szyjach. Wyglądało na to że każda z głów reaguje osobno i niezależnie od pozostałych. Ale nic straconego, celów było wystarczająco wiele, aby starczyło dla każdej głowy…
Dirith miał dobry plan. Prawdopodobnie jeden z najlepszych w obliczu takiej sytuacji. Bardzo szybko okazało się, że smoki zasłużyły na swoje miano w tych wszystkich legendach, a potyczka ze smokiem nie jest tak banalna, jak może się wydawać. Szybko okazało się dlaczego Kiti opuściła tę grotę tak szybko, że się za nią dymiło…
- Uwaga!!! – zdążył tylko krzyknąć elf i rzucić się za pierwszą lepszą zasłonę ze skał jaką zdołał znaleźć.
Xenomorphus na suficie wydał przenikliwy, ostrzegawczy skrzek. Ditih obejrzał się kątem oka i zauważył smoczy ogon, który niczym gigantyczny taran miażdżący wszystko na swojej drodze, chlasnął w kierunku ruchomych celów, uderzając w skały i krusząc stalagmity na wasze głowy. Tarcza Ranaant'hy niewiele w tym momencie pomogła. Deszcz gruzu z hukiem runął wszędzie wokół, zagrzebując was pod skałami.
Słyszcie, że smok duduni, ryczy, warczy, węszy i prycha, porusza się i stąpa. Słyszycie, że żyjecie, bo Dirith jęczy, odkopując się spod gruzów, Kiti popiskuje gdzieś pod kamieniami, a elf kaszle i przeklina w swoim ojczystym języku.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline