Pamiętacie ten kawał? Wchodzą drow, wilk i ludzie do groty smoka i mówią proszę nie zjedz nas! A smok na to: spoko! Nie pamiętacie? No właśnie, ja też nie…
[MG w panice przegląda notatki]
Dirith po raz kolejny zaprezentował swój markowy chwyt, czyli złapał Kiti jak pluszową maskotkę z ognioodporną tarczą i zaczął biec w drogę powrotną. Cała reszta ferajny oczywiście wobec takiego obrotu sprawy, zawróciła i zabrała się do ucieczki. Teraz już było na tyle dużo tupotania, sapania, dyszenia [gah], i ruch… ruchomych obiektów [zbyt długa przerwa w pisaniu, wyrzuca notatki], że smok zainteresował się przynętą. Po jaskini poniosło się echo jego dudniącego warczenia i mielicie wrażenie że cała jaskinia się porusza, z każdej strony, jakby was otaczała. Drzemiące głowy smoka chętnie zainteresowały się przybyszami i podniosły się, kołysząc się na wielkich szyjach. Wyglądało na to że każda z głów reaguje osobno i niezależnie od pozostałych. Ale nic straconego, celów było wystarczająco wiele, aby starczyło dla każdej głowy…
Dirith miał dobry plan. Prawdopodobnie jeden z najlepszych w obliczu takiej sytuacji. Bardzo szybko okazało się, że smoki zasłużyły na swoje miano w tych wszystkich legendach, a potyczka ze smokiem nie jest tak banalna, jak może się wydawać. Szybko okazało się dlaczego Kiti opuściła tę grotę tak szybko, że się za nią dymiło…
- Uwaga!!! – zdążył tylko krzyknąć elf i rzucić się za pierwszą lepszą zasłonę ze skał jaką zdołał znaleźć.
Xenomorphus na suficie wydał przenikliwy, ostrzegawczy skrzek. Ditih obejrzał się kątem oka i zauważył smoczy ogon, który niczym gigantyczny taran miażdżący wszystko na swojej drodze, chlasnął w kierunku ruchomych celów, uderzając w skały i krusząc stalagmity na wasze głowy. Tarcza Ranaant'hy niewiele w tym momencie pomogła. Deszcz gruzu z hukiem runął wszędzie wokół, zagrzebując was pod skałami.
Słyszcie, że smok duduni, ryczy, warczy, węszy i prycha, porusza się i stąpa. Słyszycie, że żyjecie, bo Dirith jęczy, odkopując się spod gruzów, Kiti popiskuje gdzieś pod kamieniami, a elf kaszle i przeklina w swoim ojczystym języku.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |