Po przemowie dziadek się zmęczył... Jego kondycja nie była już taka, jak kiedyś więc jedno rozwodnione piwo wystarczyło, aby zasnął.
Właśnie śniła mu się wielka uprawa rzodkiewki i młoda jędrna żona silna chłopka półorczyca o potężnych biodrach, która urodziłaby mu masę silnych kochających dzieci i ogrzała, starczę łożę...
Zerwał się z pozycji leżącej cały obśliniony i spojrzał się na Mekora - Co się dziejeeee? Widzę, że zatrudniliście piękną drudidkę o pięknej skórze i miłości do zwierząt! Niejeden krótkowzroczny szlachciur skupiony na uprawach bałby się dzieci natury! Lecz ich specializacja pomaga ni męczyć ziemii w dłuższej perspektywie daje lepsze zbiory i zyski - Perorował sepleniąc wciąż zaspany robił maślane oczy do Dexa wciąż myśląc, że widzi półorczyce ze swojego snu. - W czymże mogę pomóc towarzysze i towarzyszki ?- Spytał przeciągając się, głośno przeciągając a starcze stawy zagrały koncert perkusyjny. |