Cytat:
Napisał Mi Raaz Jednak fakt, że Pact of Blade teraz zawsze daje atak bronią po cesze odpowiedzialnej za rzucanie czarów jest naprawdę fajnym usprawnieniem fabularnym. |
Rzecz w tym, że w przeciwieństwie do siły wszystkie cechy spellcasterskie mają przypisane do siebie liczne użyteczne umiejętności i odpowiadają za przydatne rzuty obronne. Kolejna rzecz, czyni to postać jeszcze bardziej SAD. I ostatnia: postać oprócz walki może też czarować. A czarowanie naprawdę dodaje postaci nie tylko wszechstronności, ale też mocy. Dlatego wojownik bazujący na sile będzie potrzebował zdecydowanie więcej, niż możliwość wykorzystania specjalnej cechy z broni, by coś takiego przebić.
Między innymi dlatego wolę w 5e bladesingera niż hexblade. Jest bardziej fair. Nie dość, że ma mniejszą kość życia, to jeszcze za możliwość walki wręcz płaci podatek w postaci konieczności rozwijania zręczności wyżej niż standardowo. Obrażenia od INTa dostaje dopiero podczas pieśni i na odpowiednio wysokim poziomie. Nie ma też szansy na kryta jak champion i 2 ataków już na 5 poziomie. Jest w miarę zbalansowany.
Za każde ułatwienie dla gishy takie postacie jak barb i woj powinny dostawać jeszcze więcej atrakcyjnych opcji.
Cytat:
Napisał Mi Raaz No i Eldritch Blast skalujący się tylko z poziomem warlocka wreszcie skończy przesadzone sorlockie multiklasy. |
Bohatersko pokonali problem, który sami stworzyli. Zresztą multiklasowanie to zasada opcjonalna, więc coffelocki nie istniały w bazowym rulesecie. Kto pozwalał na multiklasowanie, ten sam otwierał worek z rakiem. Klasy nie były designowane z myślą o multiklasowaniu, stąd tak potężne opcje tworzone zaledwie przez dipowanie. No i wynikający z tego kompletny brak balansu. W pf2e, czyli systemie, który był balansowany z myślą o multiklasach, nigdy nie dostajemy dostępu do tego typu opcji tak niskim kosztem.