Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2023, 11:25   #3
Bardiel
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Jednakże wśród partyzantów niewielu dało się określić jako wrażliwych. Każdy, kto chciał jakoś tutaj przetrwać musiał wyrzucić do kosza wszelkie poczucie estetyki bądź zamiłowanie do wygody. Społeczność była przy tym na tyle mała, że każdy znał się przynajmniej z widzenia - zwłaszcza piloci. Nic więc dziwnego, że łuski na głowie Amadeusa nie odstraszyły Kendala. Mężczyzna wmaszerował do sali odpraw pochłonięty własnymi myślami. Superżołnierza dostrzegł dopiero wtedy, gdy zorientował się że Quazar siadł dokładnie tam, gdzie on sam chciał. Były górnik skinął pilotowi głową i udał się gdzieś indziej. Był typem odludka, który lubił trochę wolnej przestrzeni wokół siebie, dlatego też nie siadał w bezpośrednim sąsiedztwie Amadeusa.

Kendal miał opinię lekkiego dziwaka. Zdawał się zupełnie nie dbać o ubiór, któremu daleko było do miana schludnego. Każdy jego strój odznaczał się jednak jedną, podstawową cechą - były wyposażony w wiele kieszeni i pasków. Facet niemal zawsze nosił ze sobą jakieś narzędzia lub części zamienne. Tam gdzie pojawiał się Kendal, zazwyczaj pojawiał się też jakiś młotek, cęgi czy śrubokręt - niczym nieodłączne atrybuty. Nie to jednak uznawano za dziwne - facet ponoć w "poprzednim życiu" pracował w kopalni przy naprawie i obsłudze mechów wydobywczych, toteż nikogo nie dziwiło wyposażenie. W kwaterze partyzantów również często siedział z nosem w maszynach. Za nieco dziwną uznawano jednak jego burkliwość i wieczne zamyślenie. Często gubił też wątki w trakcie rozmowy albo coś notował w trakcie niezobowiązujących konwersacji...
 
Bardiel jest offline