He take the thunder from the mountain
He take a lightning from the sky
He bring a strong man to his begging knee
He make the young girl's mama cry
You got to hidey-hide
You got to jump and run
You got to hidey-hidey-hide
The old man is down the road
Noc upłynęła Wam na odpoczynku, pomijając kilka spraw w sumie nie mieliście wiele do roboty, nikt z Was też nie próbował dopytywać na mieście czy w Elizjum o co chodzi, ani tym bardziej pytać Szeryf. Widać co by nie było mieliście pełne zaufanie do Sam że dostaniecie pełnię informacji, a te... przyszły kolejnej nocy.
Na parkingu czekał na Was Cadillac Escalade, nowoczesny SUV z przyciemnionymi szybami,
zgodnie z prawem Tenessee przednia musiała przepuszczać 70% światła, a pozostałe minimum 35%, nie było to więc skuteczna osłona przed promieniami UV dla wampirów, ale na pewno pomagała w pełnym słońcu, no i postronni mniej widzieli co dzieje się wewnątrz. Zresztą, jechaliście w nocy i na razie nic nie zapowiadało byście musieli za dnia.
"Rodzina" Jaya planowała jechać kamperem kolejnego dnia, wszak wielu z nich było ludźmi i nie miało pojęcia o jego podwójnej egzystencji, Jak im wyjaśni że nie ma dla nich czasu za dnia? Co będą robić? Coś na pewno wymyśli, jak na razie żadne z nich nie zapytało go jakie występy, dla kogo, gdzie będą spać i co grać Ekipa była zgrana i w sumie cieszyli się na sam pomysł wyjazdu, choćby manager miał w ostatniej chwili odwołać koncert i skończyło się na piciu wódki w lesie.
Co do Was zaś... w samochodzie był liścik, jak się domyślaliście od Sam, enigmatyczny jak zwykle...
Mieliście pojechać do SkyLift Park, gdzie strażnik po uzyskaniu informacji że szukacie Pana Webbera zawiezie Was kolejką linową na SkyBridge, piękny i chyba jedyny już takiej długości most liniowy z którego roztacza się urokliwy widok na Dymiącą Górę.
Na moście tym czekać będzie na Was Robert Webber, Wasz kontakt w miejscowej policji, on powie Wam więcej. Macie być dla niego mili, człowiek ma dość stresu i bez Was. Sam zaleca Wam używać tego wozu, numery rejestracyjne ułatwią kontakt z miejscowymi władzami. Do Roberta możecie mieć pełne zaufanie, współpracuje z Sam od lat. W kopercie również były klucze do pokoi w miejscowym motelu.
- 1 część posta, jutro dopiszę resztę aż do spotkania z Robertem -