Zaaferowany notatnikiem, Kendal z opóźnieniem zareagował na wejście major. W pierwszej chwili się poderwał, potem spoczął... Nie był przyzwyczajony jeszcze do tego całego żołnierskiego życia. Dopiero od niedawna został wcielony w jakiekolwiek struktury wojskowe. Pospiesznie uczył się różnych rzeczy, ale do miana profesjonalnego psa wojny jeszcze wiele mu brakowało. Przynajmniej ich kwatera znajdowała się w byłej kopalni - w takim środowisku czuł się jak w domu. Tylko jak czytać te mapy wojskowe? Podrapał się po głowie...
Ronan zdawał się zadawać sensowne pytania. Tak przynajmniej wydawało się amatorowi pokroju Kendala.
- Posiłki od zachodu... Transport od południa... - mruczał pod nosem były górnik, notując co ważniejsze informacje.
Nie miał silnych opinii na temat planu. Była to jego pierwsza misja wojskowa i wolał słuchać innych - wszak w sali znajdowało się wielu profesjonalnych żołnierzy.