Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2023, 01:03   #988
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Po raz kolejny wyszło na to, że układanie jakichkolwiek planów jest wysiłkiem czysto akademickim. W dziale czysto teoretycznym oczywiście. Wprowadzanie tych teoretycznych planów w życie to już jest czarna magia. Dirith magiem oczywiście nie był, więc bardziej był zdziwiony tym, że się zdziwił kiedy po odwróceniu się przy próbie porzucenia mięsa armatniego spostrzegł podążające w jego stronę gruz i kamienie poganiane łuskami smoczego ogona. Kocie refleksy może i są dobre ale nie zdały się na zbyt wiele. Jakby nie było smok to smok i pozostało tylko mieć nadzieję, że tarcza Wilczycy działa na coś więcej niż tylko ogień.
Dalej nie działo się za wiele. Przynajmniej z punkty widzenia Tygrysokaka przyjmującego na klatę uderzenie bicza potencjalnie większego od niego. Dlatego był jeszcze bardziej zdziwiony, że nie odrodził się gdzieś w innym miejscu tylko był przysypany kamieniami.
Czyli było dobrze, była jeszcze szansa oddać smokowi żeby nie być gorszym. Dlatego Dirith odkopał się przeklinając wszelkiego rodzaju odmiana skradania się lub próby unikania walki. Jednocześnie próbował rozeznać sie w sytuacji co się wokół niego dzieje. Kiti już praktycznie się odkopała przed nim i wyglądała na to jakby jakimś dziwnym cudem zamierzała zaszarżować w kierunku smoka. Czyli stał się cud, że przeżyła na tyle potężny cios w głowę aby atakować zamiast trzymać się w bezpiecznej odległości jak zwykle. Trzeba było przyznać, że takie podejście mu się podobało. Dlatego nie ociągając się po raz kolejny nie wiele myśląc postanowił nie być gorszym i rozpocząć własną szarżę na smoka. Co prawda gdzieś w jego podświadomości przeszło przez myśl, że chyba się starzeje bo zamiast od samego początku szarżować na smoka zebrało my się na cwaniakowanie, przekradanie i próbowanie wykorzystywania innych jako mięso armatnie zamiast samemu załatwić sprawę raz a porządnie. Na szczęście był to tylko podświadomy moment trwający ułamek ułamka sekundy.
Na nieszczęście było to tylko podświadomy moment trwający ułamek ułamka sekundy więc Dirith nie wpadł w furię. Dlatego był w stanie niemalże zaplanować swoje następne poczynania. Może i były bardzo proste, ale zdecydowanie nie należało ich planować z uwagi na niepowodzenia idące wraz z planowaniem swoich poczynań. Zamiast tego Tygrysołak rozkazał Xenomorphusowi spaść na jedną z głów gdzie miał za zadanie wykluć smokowi przynajmniej jedno oko. Albo jedno ogonem, drugie łapami jak się uda. Oczywiście jednocześnie unikając drugiej głowy jaka najprawdopodobniej będzie próbować pomóc tej pierwszej przez najprostsze na świecie przemieszczanie się bez zwalniania. W tym czasie Tygrysołak był w drodze do cielska smoka aby wspiąć się na niego po czym przemieścić się w kierunku tej trzeciej głowy aby również zaatakować oczy. Niestety był to dość przewidywalny ruch, jednakże Dirith wiedział z doświadczenia, że aby mieć jakiekolwiek szanse przeciwko smokowi trzeba pozbawić go możliwości zlokalizowania przeciwnika.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline