| Miejsce: Ostland; Ferlangen; domostwo Ironforge Czas: 2521.01.23 Angestag; wieczór Warunki: droga przed wejściem, jasno, ciepło,cicho; na zewnątrz: wieczór, wietrznie, opady śniegu, zimno
- Musisz wrócić do rodziny. Zabierz Jensa i wróć do swoich. - krasnolud spojrzał na swoją partnerkę, która pomimo braku łez była widocznie zdewastowana. Oczywiste znaki dla Eitriego. Zaciśnięte usta i pięści, jednak ściskała jeden z wielu warkoczy na głowie kobiety. Oczy twardo patrząc na inżyniera delikatnie drżały.
- I co ja mam im powiedzieć? - Eitri westchnął i wsadził w dłoń Kary list
- Powiedz, że twój mąż nie jest już w stanie być mężem. Gdybym miał mniej rozumu w głowie, albo więcej nadziei, zszedłbym na drogę Zabójcy… wtedy też bym musiał cię pozostawić.
- Okropnie byś wyglądał w rudych włosach. - krasnolud zatrzymał pakowanie i spojrzał w oczy swej żony. Oboje zaczęli się śmiać i pierwsze łzy w końcu wypłynęły z ich oczu. Eitri ujął krasnoludkę i ucałował ją.
- Zrozum… nie jestem już w stanie tak żyć. Poczucie winy, wstyd… muszę zrobić coś inaczej oszaleje. - Kara otarła palcem łzy swojego męża.
- I zaciągnięcie się do wojska, to jedyne co daje ci ognik nadziei, co? Dobrze, wrócę do swoich, zabiorę Jensa, ale ty mu mówisz co się dzieje. - Eitri zachichotał.
- On już wie. - Kara spojrzała na niego z kwaśną miną - Chłopak jest bystry, jak na siedmiolatka. Widział jak rozmawiałem z jednym z tych naganiaczy do wojska i zapytał "Będziesz szczelał do wrogów za wujka?" - oboje delikatnie parsknęli - Więc on wie. Załatwiłem już sprzedaż domu, więc nie wrócisz do nich z pustymi rękami.
Kobieta uniosła dłonie w geście poddania się.
- Dobrze, dobrze… tylko jeden warunek. Jak już wyrżniesz w pień wszystkich sukinsynów. Wróć do nas… Bartokk nie chciałby, abyś zmarnotrawił swój talent na mordowaniu szaleńców z północy. *** Miejsce: pd-zach Ostland; Lenkster; Podzamcze; ul. Karczemna; karczma “Pod tańczącym zającem” Czas: 2521.04.19; Bezahltag; dzień Warunki: jasno; gwar karczmy; umiarkowanie ; na zewnątrz: dzień, pogodnie, umi.wiatr; nieprzyjemnie (0)
- Umgak. - stwierdził krasnolud kiedy zobaczył jak Dymitri chwali się swoją bronią. Eitri Ironforge miał jakieś półtora metra. Kasztanowa broda i włosy były w dobrym stanie, chociaż kilka pojedynczych siwych włosków, można było dostrzec. Wydawał się cichy do momentu zabawy. Brał udział w zawodach strzelania i picia, a teraz przyglądał się osiłkom. - Ale, nie najgorsze. Jeżeli chcesz pochwalić się rurą, to wyciągnę swoją. - zanim ktokolwiek miał szansę zaprzeczyć, krasnolud postawił na stole solidny muszkiet. Chociaż lufa była nieco krótsza i grubsza od Imperialnego standardu, kunsztu nie można było jej zaprzeczyć.
- Co to za znaczki na nim? - Eitri westchnął na pytanie Dimitriego.
- Widzisz Thrumgi, to runy mego ludu. Pismo. Te, które zauważyłeś "Bak", oznaczają "Pięść", te tu - odwrócił muszkiet, aby pokazać drugi zestaw run - "Drek" oznaczają "Daleko". Więc całość oznacza "Odległa Pięść". - spojrzał na Dimitriego, który najwyraźniej starał się coś rozgryźć - W wolnym tłumaczeniu "Człowiek Pistolet". - Eitri się uśmiechnął i poklepał mężczyznę po… no po nerkach biorąc pod uwagę różnicę wzrostu - Zabiorę się z wami Umgi. Pewnie połowa z was nie wie jak się zajmować tą bronią, więc przyda wam się, ktoś kto wie jak te "zabaweczki" działają. A teraz… - podwinął rękaw i usiadł naprzeciwko pierwszego przeciwnika. Ciągłe miał na sobie rękawice, chociaż ta uniesiona delikatnie się podwinęła ukazując niebieskawy kolor skóry na nadgarstku. - Pokażcie mi słabeusze, czemu powinienem mierzyć się z waszymi siostrami.
__________________ Mother always said: Don't lose!
Ostatnio edytowane przez Seachmall : 21-05-2023 o 10:33.
|