Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2023, 15:35   #13
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Wystąpienie Garviela oraz dobitne słowa siostry Teodory ostudziły zapał zebranej gawiedzi. Do tego Nikolai dorzucił swoje podszyte spokojem groźby, co już w ogóle wniosło zwątpienie w ich szeregi. Ludzie szeptali między sobą, opuszczając w końcu broń i pochodnie. Niektórzy wykruszyli się z grupy od razu po przemówieniu baroneta i paladynki, inni potrzebowali chwili, by uświadomić sobie nieodpowiednią wagę całej sytuacji. Najważniejsze jednak było dla was, że sprawę udało załatwić się bez niepotrzebnego rozlewu krwi.

Jedynie mężczyzna, którego Kendra nazywała Hephenusem, ociągał się z odejściem, zaciskając gniewnie szczęki i marszcząc brwi.
- To jeszcze nie koniec, dziewczyno! - Wycedził przez zaciśnięte zęby. Mierząc wszystkich gniewnym wzrokiem, zniknął po chwili w oparach gęstniejącej mgły.

Kendra westchnęła tylko ciężko, po czym wraz z pozostałymi żałobnikami ruszyła przez otwartą bramę cmentarza. Nowicjusze niosący trumnę przez dłuższą chwilę szli prostą, wąską ścieżką a następnie udali się w głąb nekropolii prawą odnogą. Mgła kłębiła się między posępnymi, pochylonymi nagrobkami, jakby była niemym obserwatorem żałobników odprowadzających zmarłego w jego ostatnią drogę.


W końcu procesja pogrzebowa dotarła na miejsce pochówku, gdzie przy wykopanym w wilgotnej ziemi grobie zebrało się kilka pogrążonych w zadumie osób. Pierwszy w oczy rzucał się oczywiście ojciec Corianu - stary, posiwiały mężczyzna w prostych, czarnych szatach, na którego pierś opadał wisior z symbolem Pharasmy, Matki Dusz. Przytulił Kendrę, wypowiadając kilka ciepłych, pokrzepiających słów, po czym wskazał nowicjuszom, by położyli trumnę na ułożonych obok wykopanej mogiły grubych sznurach, przy których stało dwóch grabarzy.

Kendra przedstawiła was i to samo zrobiła z nieznajomymi czekającymi przy grobie. Pierwszym był przewodniczący rady miasta, Vashian Dragescu, który miał odczytać testament i ostatnią wolę Petrosa. Obok niego stał dobrze ubrany radny Gharen Muricar, zerkający ciekawsko zwłaszcza w stronę Kendry nie zwracającej na niego żadnej uwagi. Dalej, pogrążona w zadumie stała Jominda Fallenbridge, prowadząca w Ravengro sklep zielarski a ostatnią osobą była Sarianna Vai, właścicielka karczmy "Chichot Demona". Graviel zamienił przy okazji kilka słów z kapłanem Pharasmy i ten bez problemu zgodził się na późniejsze odczytanie listu z uniwersytetu.

Trumna z ciałem Petrosa została opuszczona do grobu przy pomocy lin a ojciec Corianu rozpoczął krótkie kazanie. Opowiadał o ulotności życia, o Grobowisku, gdzie po śmierci wędrują dusze zmarłych, by Pharasma je osądziła a potem odesłała do odpowiedniego planu. Opowiadał o cierpieniu bliskich, które było zupełnie nieuzasadnione, gdyż od dnia narodzin wszystkim towarzyszy Pharasma, oceniając życie śmiertelnika. Mówił ciepło o Petrosie, którego nazwał przyjacielem i wielkim człowiekiem, który wyprzedzał swoim intelektem i podejściem do wielu spraw czasy, w których przyszło mu żyć.

- Nie śmierci, a życia powinniśmy się obawiać. Nie trwonić go na próżne rozrywki, a żyć w prawy sposób, pomagając bliźnim. Tak, jak robił to Petros. - Zakończył, oddając głos Garvielowi i jednocześnie spojrzał po pozostałych. - Jeśli ktoś jeszcze będzie chciał coś powiedzieć odnośnie naszego drogiego Petrosa, może to zrobić po baronecie.

 
Ayoze jest offline