Hehe, nie no Namuś, moja najulubieńsza, ja do Ciebie nic nie mam. To było do reszty. Po prostu chcę żeby wasze coś robiły, a nie myślały, czy coś mogą zrobić.
Ty bardzo fajnie odgrywasz swoją postać... podoba mi się ,choć sam jej się czasem boję
A co do biedaka, to Alaron się z tego bardzo dobrze wywiązał "rzucając na dziada czary".
A co do tego, że byś najchętniej mu pomogła zdechnąć, to przykro mi bardzo, bo właśnie przyłożyłaś... (a raczej upuściłaś
)... rękę, do tego, że on jakoś tam oddycha. :P XD
Hehe... to się nazywa ironia losu. xP