40 kg kula to nie był standard, standard to gdzieś 3-4 kilogramy. 30-kilogramowe kule używały np. największe karonady (pochodzące z o wiele późniejszej epoki niż ta, na której głównie wzorowali się twórcy WHF), czyli duże działa okrętowe o krótkim zasięgu.
Kolejna rzecz, przy hurcie cena nie musi być proporcjonalnie wyższa. Możliwe też, że wykonanie mniejszej formy do odlewu jest trudniejsze (bo wymaga większej precyzji? Nie wiem). W każdym razie takie proste przeliczanie to droga mocno na skróty. Bo uwzględnić trzeba masę czynników. Przede wszystkim jednak najważniejsza jest opłacalność.
Jeśli chodzi o armaty, to trzymając się logiki Zbrojowni SŚ i mocy z WFB to powinny mieć 15 obrażeń i 150/300 zasięgu. Tylko że w WFB armaty i balisty to pogromcy monstrualnych potworów. A na te 12 siły broni u balisty ze ZSŚ to się smok najwyżej zaśmieje. Ja bym osobiście dała baliście około 36 siły broni, a armacie około 45 (do tego dołożyła cechę druzgocący). Krasnoludzkie działo organkowe miałoby wtedy około 23 siły broni (za jedną kulę). W ten sposób będą one zadawały obrażenia zbliżone do tych z warhammerowego lore i gry stołowej.
__________________ „Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”. |