Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2023, 20:46   #44
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Niska orbita Rao
Eleutheria
Mostek




Wyślizgnęła się jak lodowa kostka, wilgotna i chłodna, wprost krawędzi czerwonego olbrzyma rysującej się na żywokryście panoramicznego okna Phantoma, na raz nieco zaskoczona kalejdoskopem holograficznych danych, raportem Samary o kolejnym bąku. Bąk to mały upirdliwy obiekt satelitarny. Głupawo zastygła na chwilę z otwartymi ustami.

Wściekłaby się zapewne gdyby nie ten chłód, sama zarządziła optymalizacje energii, stąd na mostku było dość powiedzieć rześko. Skuliła się za to, przyjmując na fotelu pozę niemal embrionalną, dziwne, że było jej wygodnie.

- Mal, potrzebujemy całej twojej uwagi. Porzuć żabę zanim zmieni się w królewnę i dołącz do dwu zrzędliwych sióstr. Dawaj chłopie. - zdawała sobie sprawę, że łamie własne protokoły i powinno się jej dostać od dowódcy, taki jednak piracki duch

- Skoro są już dwa, możemy zakładać więcej, spróbujcie wytyczyć ich tory i sprawdzić jaki teren obserwują, jak by się udało namierzyć skąd leci sygnał - wyprostowała się, zakręciła oczami - te chyba mają wytyczony tor, ale gdzie powinien pojawić się następny. Zacznę powoli schodzić, będziecie mieli dość czasu. Tamci na dole mają jednego rannego pasażera, mogą potrzebować podjęcia wcześniej, musimy być przygotowani. Cisza z naszej strony do odwołania.

Zrobiła dziubek i na chłodno, bo klimat sprzyjał, powróciła do koncentracji na digitalnych bodźcach. Twarzą w twarz z czerwonym rozpalonym globem. Wiele by dała, by dowiedzieć się co jest w skrzyniach za fałszywymi ścianami, może tylko zwykłe placebo. Ktoś zapewne zagrywał po piracku i wyjątkowo nie była to Val.

Początkowy sceptycyzm Valeri do jednostki w takich chwilach bladł, rodząc miedzy Bushe i Eleutherią intymną więź. Desantowiec lubił delikatność i oszczędność, i tak go lubiła Val prowadzić. Ustaliła trajektorię łagodnego, geometrycznie zagłębiającego się atraktora. Przez chwilę miała nadzieję, że ktoś zaproponuje zwiad naturalnego satelity, była bardzo ciekawa obiektu, którego głupio nie zbadali. Niemniej już czasu na to nie było zdaniem Valeri, już paliwo wyciekło, priorytetem było podjęcie załogi z powierzchni Rao.

Tak wpatrzona jak zahipnotyzowana w gniewny czerwienią horyzont, wcielona w maszynę Valeri Bushe nurkowała z wolna. Romansowała z Eleutherią, Yagodą, przygodą, zakładem.. O co i z kim?
Nie znaczyło to, że opuściła łącznikowców, była z nimi duchem, ciałem i maszyną.
 
Nanatar jest offline