- Jak już mówiłem przysyła mnie największy z wielkich, bóg bogów. A imię jego brzmi Ashapola co w starożytnym języku znaczy "Mściciel Wielkich Krzywd".
Roth podniósł nieco głos, który naprawdę brzmiał teraz jak głos jakiegoś proroka grożącego plagami i końcem świata. Najwyraźniej chciał, żeby to usłyszeli i zwrócili na to uwagę.
- Ashapola potrzebuje waszej pomocy. Świat jej potrzebuje...
Jego śmiertelna powaga dawała do zrozumienia, że wcale się z nich nie nabija. Mężczyzna przerwał wywód, jakby pozwalał aby oswoili się z dźwiękiem tych słów. Najwyraźniej jednak nie miał zamiaru czekać na ich reakcję, gdyż po chwili począł dalej mówić, wracając do zadanego mu przez Kasię pytania.
- Tak jak wspominałem, przywiodło was tutaj przeznaczenie. Łączy was wielka rzecz, chociaż jesteście kalekami. Jesteście potomkami wielkiej niewidzialnej armii, która niegdyś chroniła ziemię od zła. Owa armia jest teraz w rozsypce, a synowie i córki jej żołnierzy nie mają pojęcia, że w ich żyłach płynie krew legendarnych bohaterów. Wielkich bohaterów! Wy zaś - całą wasza trójka - jesteście w prostej linii potomkami Wojowników Nocy, wybranych żołnierzy, których zadaniem było usunąć zło z umysłów wszystkich ludzi.
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Ostatnio edytowane przez Krakov : 26-09-2007 o 17:14.
|