Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2007, 08:55   #2
bushido
 
Reputacja: 1 bushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skał
Błysk... Ból... nawet zamknięcie oczu nie pomogło. Mimo to cały czas czuć to miłe ciepło i powietrze, które łaskocze przyjemnie twarz... Mrugnięcie... Obraz jest rozmazany. Niebieska połać czegoś czym Bill zapewne nazwał by nieskończoność i żółta plama, która przyciąga wzrok i każe ciekawskich którzy dadzą się nabrać i ulegną pokusie. Czas mija... lecą sekundy, może minuty... Mrugnięcie, kolejne... Teraz widać lepiej. Oczy przyzwyczajone do halogenów zaczęły tolerować naturalne światło.

Sam stał na wzniesieniu, przed sobą miał bezkres pustyni i nieba. Widok, który zapierał dech w piersiach. Pierwsze wrażenie było piorunujące: -Stary Bill miał rację to naprawdę jest niesamowite.- Chłopak stał przez dłuższy moment uroczony tym co zobaczył. Pozwalał powietrzu rozbijać się o swoją twarz- było to o wiele przyjemniejsze niż chłodne przeciągi, które panowały w krypcie.

Krypta- dopiero teraz o niej pomyślał. Odwrócił się spoglądając na wrota. Wcale nie żałował, że opuszcza to miejsce. Bał się, ale nie żałował. Powodów do obaw było wiele, strach przed nieznanym, czy jest coś gorszego? I jeszcze pytanie które słyszał tyle razy:

-A jeśli tam niczego niema?- Odegnał złe myśli starając się myśleć o czymś miłym. Niestety jedyna rzecz która przyszła mu do głowy sprawiła, że poczuł się jeszcze gorzej. Emili- miłość jego życia i jedyna osoba, która naprawdę go kochała została w krypcie. Zdana tylko na siebie. -Co oni jej zrobią?- Zaczął się bardziej martwić o jej niż o swoje bezpieczeństwo.

Brzęk- jakiś owad siadł mu na czole sprawiając, że całą swoją uwagę skupił na nim. Próba schwytania intruza zakończyła się fiaskiem. Był szybszy niż robaczki z krypty. Teraz dopiero pomyślał o reszcie ekspedycji. Rozejrzał się po swoich towarzyszach i przybrał taktykę jaką stosował zawsze wobec obcych, w sytuacjach, w których nie wiedział jakie są reguły gry i jak należy się zachować: milczał i patrzał co zrobią.
 
bushido jest offline