Cytat:
Napisał Hood Drużyna siedzi w karczmie (zna się albo nie), kiedy nagle do pomieszczenia wpada krasnolud z nożem w plecach i zajebardzo siwiecącą bryłką złota w dłoni...
|
Nóż owy był specjalny , specjalność jego zawarta była w wyglądzie jego ręklojeści. Wyglądała ona niczym głowa kota zmieszanego z ptakiem.Coś na obraz ptaka z kocimi uszami wąsami.Rękojeść była zrobiona ze srbra,zawsze była cieplejsza niż dłoń trzymającego,pozostawiała znak na dłoni ja dierżącej...
Karczmarz zawołał" na Moradina" i rzucił sie w kierunku krasnoluda...
Byłem zmęczony po wyjeździe,teraz lekko wypoczętym się wydaję więc moge pisać.Jako że wole pisac coś sensownego i przemyślanego niż jakies głupoty.
Ale, panowie panowie dajemy dajemy nie ma co się opierdniczać ,trzeb się z soli posypanej na nas otrzepać