Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2023, 09:32   #100
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
tutaj … niedaleko … jest chata … ale … pod tym pensjonatem … jest wejście… do jaskini…
Słowa dziewczyny kotłowały mu się w głowie niczym śnieżna zamieć. Nie zdążył dopytać gdzie dokładnie jest to wejście, bo niedługo potem Karen straciła przytomność i został sam ze swoimi domysłami. Piwnica? A może jakieś inne pomieszczenie? Dziewczyna, podobnie jak napastnicy weszła tu głównymi drzwiami a nie przez tajne przejście. Gdzie jest więc to cholerne wejście do jaskini? Joel podskórnie czuł, że może to być ważne, że może mieć to kluczowe znaczenie dla ich przetrwania. Gdyby niepostrzeżenie udało im się wydostać z pensjonatu, ukryć przed mordercami….
Jego rozmyślania przerwał zgrzytliwy głos mężczyzny stojącego po drugiej stronie drzwi. Wnętrzności skuł mu lód gdy usłyszał, że Barry jest ich zakładnikiem. Jakaś część Joela nakazywała mu natychmiast otworzyć drzwi by ratować kumpla, ta druga, odpowiadająca za chłodne, analityczne myślenie już skazała pisarza na śmierć.
Spojrzał na bezbronną, niewinną Karen, próbując przekonać samego siebie, że jej los też jest przypieczętowany. Jeśli nie umrze od odniesionych ran, oprawcy dostaną się w końcu do apartamentu i sami ją zabiorą. Była jedynie zbędnym balastem. Gdyby chcieli się stąd wydostać i tak by musieli ją zostawić.
Joel poczuł mdłości, brzydził się swoimi myślami, brzydził się człowieka, którym może się za chwilę stać. Gdy był w college’u jego kumple zachwycali się „Wilkiem z Wall Street” próbowali naśladować bohatera granego przez Di Caprio. Larsen czuł jedynie obrzydzenie i wstręt, gdy oglądał tych samozadowolonych z siebie, bezwzględnych samców pozbawionych wszelkich skrupułów, wyzbytych empatii i elementarnych podstaw przyzwoitości. Takim jak Jordan Belford zdecydowanie żyło się prościej. Łatwiej jest stawić czoło światu, gdy jest się skurwysynem.
Podszedł do drzwi na miękkich nogach.
- Oddamy dziewczynę, ale na naszych warunkach! – krzyknął by napastnicy go dobrze słyszeli - Wycofajcie się i wyjdźcie przed pensjonat, tak żebyśmy was widzieli z okna! Jak uznamy, że jest bezpiecznie, opuścimy apartament. Potem możecie znów zacząć polowanie dla swojej bogini o ile się nie boisz, że skopiemy wam tyłki.
W słowach Larsena nie było śladu fałszu czy podstępu, mówił szczerze i jeśli napastnik potrafił rozpoznać kłamcę, wiedział, że nauczyciel mówi prawdę.
 
Arthur Fleck jest offline