Drzemał "po żołniersku" jak przysłowiowy zając w bruzdzie na granicy zapadnięcia w nicość i czuwania. Wkrótce jednak ruch , przybiegający gońcy i zamieszanie kazały mu otworzyć oczy. Widział "Wiernego" który odebrał meldunek od łącznika.
Wstał obciągnął mundurową kurtkę i poprawił pas za który zatknięte miał granaty. Prezentował się teraz naprawdę imponująco. W ręku MG 34, przewieszone na krzyż przez pierś taśmy, za pasem trzy "tłuczki". Podszedł do młodego oficera.
- Jakieś nowe rozkazy ? - spytał. Choć właściwie odpowiedz znał. W tym momencie rozkazy mogły być tylko dwa. Odwrót to męka drogi przez kanały, pozostania oznaczał że ich pluton osłaniając innych skazany jest na zagładę.
W napięciu czekał na odpowiedz "Wiernego".
Ostatnio edytowane przez Arango : 23-09-2007 o 17:46.
|