No cóż, nie będę ukrywać, że w tym szaleństwie jest metoda. I chociaż teoretycznie może tracę, to myślę, że w rzeczywistości zyskuję, bo zostaną w rywalizacji te osoby, które:
A. Nie mają krótkiego zapłonu.
B. Są na tyle pewne siebie i swojej kreacji, by wierzyć, że pasują do projektu i są w stanie się "przebić".
So... zostaję przy pierwotnym planie - czekam do 21.07 na zgłoszenia.
Jednocześnie bardzo dziękuję za komentarze. Wszystkie zawsze rozważam, a że finalnie robię po swojemu... Oh well