Hehe. Droga rudaad... Jak widać bycie lubianym nie zastępuje kompetencji...
A post z wnuczka/córką był mój. Ja zdaje sobie sprawę, że jest wnuczką, ale Edmunda to zwyczajnie nie obchodzi. Wyrzucił z siebie jakąś złośliwość, poczuł się lepiej a związki rodzinne ma gdzieś, hehe.
BTW: Mam szczerą nadzieję, że nikt z was nigdy nie obrazi się na mnie za Eda... Taka postać, nie podzielam jego myśli ani poglądów... no... przynajmniej większości...