Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2023, 14:08   #64
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Miejsce: pn-wsch Hochland; północne pogórze; m. Breder; główny rynek; targ i gospody
Czas: 2521.04.25; Marktag; wieczór - południe
Warunki: ; na zewnątrz: dzień, zachmurzenie, umi.wiatr; zimno (-5)

Duivel rozglądał się głównie za odpowiednim rumakiem, jednak sam nie był pewny czy chce wydać dużą kwotę tylko na zwykłego konia, który w walce szybko ucieknie. Podchodził też do każdego sprzedawcy, który oferował łuki. Jako mistrz broni wiedział co nieco na temat tej broni dystansowej, a ponad to jako elf mógł rozpoznać elfi łuk. Jego starszy brat posiadał takowy, więc parę razy miał okazję wypróbować, ale sam nigdy nie posiadł wiedzy jak stworzyć takie dzieło. Pomyślał też, że może mógłby sobie dokupić drugi kołczan, aby sytuacja z brakiem strzał zdarzała się rzadziej. Z uwagą przyglądał się wszystkim łukom i grzecznie pytał o pochodzenie każdego z nich. Był gotów kupić jakiś, gdyby tylko stwierdził, że sam ma gorszy.
Przy okazji pomny wczorajszego wieczoru w karczmie, rozglądał się za dwójką osobników, którzy to zrobili scenę przy jednym ze stolików. Szczególnie rozglądał się za tym mniejszym, który albo coś załatwiał dla osiłka, albo po prostu pracował w tamtej gospodzie. Jego ciekawość nie dawała mu spokoju.

Elf przechadzał się po tym targu więc dostrzegł pewne zamieszanie. W jego centrum był jakiś mężczyzna w ojcowskim wieku. Ubrany na kislevską modłę a i mówił w reikspiel z takim właśnie wschodnim akcentem.

- … i sami widzicie, w ostatniej koszuli uszłem z życiem. Musiałem sobie tym wyrąbać drogę. A w tym lesie to myślałem, że będzie już mój koniec. Dobrze, że zrobił się dzień i dym wyczułem to jakoś tutaj trafiłem. - opowiadał chętnym ten mężczyzna wskazując na ozdobny buzdygan wetknięty za szeroki pas. Broń całkiem popularną w Kislevie i wschodnich, imperialnych kresach. Wyglądało na to, że jechał tutaj i rozbili się na noc licząc, że rano czyli dzisiaj, dokończą podróż przyjeżdżając tuaj na targ. Ale w nocy napadły ich gobliny. Kupiec z trudem i dzięki boskiej opatrzoności dotarł nad ranem tutaj. Jednak nie miał pojęcia czy ktoś jeszcze ocalał z jego karawany.



Podszedł bliżej do człowieka z ozdobnym buzdyganem i rzucił do niego:
- Szanowny Panie! Zamieńmy słowo!- po czym podszedł do niego, aby nie musieć krzyczeć i kontynuował.
- Czemu nie poszedł Pan żeś do straży z tym? Szukasz pomocy, chcesz się zrewanżować? Jesteś kupcem nie wojakiem, może napastnicy ocalili część sprzętu... znaczy się Twoich towarzyszy. Gdzie to się stało? Tak w ogóle to jestem Duivel, a w oddziale mam tu takiego znajomego wuja, zdaje się, że z Twoich regionów. Oficer Gotthard Distler z Kisleva we własnej osobie, może znasz?- tu Elf skończył swoje małe dochodzenie.
Ewidentnie był podekscytowany informacją o napadniętych kupcach. Tylko musi podzielić się tą informacją z Petrą. Popatrzył jeszcze raz mężczyznę i powiedział jakby w tajemnicy
- Chodź ze mną, przedstawię Cię Szefowej- mówiąc ostatnie słowo, zrobił duże oczy jakby chcąc wzbudzić u mężczyzny szacunek do Petry, jeszcze za nim ją spotka.
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem