Jochami nie stawiał oporu strażnikom. To nie miało sensu. Krzyknął tylko wujowi aby się nie martwił i grzecznie poszedł ze strażnikami. Gdy trzecia już osoba wskazała go palcem nie wytrzymał i wymamrotał pod nosem
-A patrzcie siÄ™ pijane ćwoki. Nie krÄ™pujcie siÄ™. Macie kolejny powód do swoich durnych plotek. PowinniÅ›cie mi pÅ‚acić za to że macie tyle rozrywek moim kosztem w swoim nÄ™dznym i żaÅ‚osnym życiu. – mówiÅ‚ przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by z ogromnÄ… zÅ‚oÅ›ciÄ…. Gdy spojrzaÅ‚ na niego jeden ze strażników z trudem ale jednak zdobyÅ‚ siÄ™ na uÅ›miech.
W końcu dotarli na miejsce. Gdy Joachim zauważył Natana i Kadgara lekko mu ulżyło.
-Witaj Kadgarze. Dawno siÄ™ nie widzieliÅ›my. –Joachim zdobyÅ‚ siÄ™ na ponury żart
-Wiesz może o co chodzi? ZostaÅ‚em wezwany w charakterze Å›wiadka ale nawet nie wiem czego? Może ty wiesz coÅ› wiÄ™cej? –spytaÅ‚ kompana –I ciekawi mnie czemu zabrali Natana?
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce siÄ™ odezwÄ™. |