Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2023, 23:03   #8
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
Był dumny.
Kłębiące się pod czaszką macki samozadowolenia mile łechtały jego próżność. Czuł że jest cwany, że wykiwał reżimowych siepaczy i ocalił ludzkie istnienia. W swoich oczach urastał do rangi mitycznego bohatera, może nie na miarę Prometeusza, ale na pewno kogoś bardzo znacznego.

W dodatku lśniąc blaskiem cnoty zesłał na otaczających go coraz szerszym kordonem ludzi wiarę, że warto być odważnym i odwagę by wierzyć, że mogą coś zrobić dla świata.

Och, jakże dobrze być Polakiem, kiedy dzieje się coś złego. Jak ta podła i gnuśna tłuszcza pięknie jednoczy się do walki, jak szlachetnieją oblicza wyostrzone odwagą i honorem. Jakże to szybko odpada błocko codziennej miernoty, pozostawiając spiżowe i marmurowe posągi ludzi niezłomnych i skorych do obrony wartości.
Był dumny. Z nich, z siebie...

Pękate, brudnozielone cielsko Mi-8 w ogłuszającym ryku śmigła, wywiało dumę, samouwielbienie i wszelkie młodociane mesjanizmy zdumiewająco szybko.
Kawaleria przybyła, zobaczyła i zwyciężyła. Lecąc w starym trupie, który Kacper rozpoznał bezbłędnie, pamiętając go ze sterty komiksów ojca, jakie wygrzebał w kartonie w piwnicy. Kapitan Żbik, o ile dobrze kojarzył.
Porażka bolałaby pewnie nieco mniej, gdyby nad placem zawisł zwinny jak stalowa jaszczurka Blackhawk, wszak kilka takich maszyn policja w Warszawie posiada. Niestety do pokonania Kacpra i plemienia Sprawiedliwych Gniewnych, wystarczył stary MI.

Porażka stała się tak oczywista, że chłopak momentalnie odpuścił wszelkie formy oporu. Kiedy w powietrzu rozbrzmiał komunikat o "stanie wyjątkowym" zrobił co prawda baranią minę, ale jego umysł dość szybko zaczął układać elementy łamigłówki. Tym bardziej, że sport nauczył go co prawda że warto walczyć do końca, ale pokazał mu też, że przegrana jest częścią zawodów i trzeba sobie umieć z nią radzić.

Pierwsza kostka układanki na pewno miała związek z Anonsami. Leżąca dziewczyna ewidentnie była anormatywna, a jej towarzysz pewnie też. Pies wywąchał w nich coś, co oddzieliło tą dwójkę od ich trzeciego kompana, którym policjanci wcale się nie zainteresowali.
Psy mają szczególny dar. Ich superczułe powonienie reaguje na zmiany nowotworowe jelit, czego dowiedli Japończycy. Niepokoją się cukrzycą, a nawet są wykorzystywane jako system wczesnego ostrzegania przed napadami padaczkowymi. Na zajęciach przerabiali to w szczegółach, jakie substancje o charakterystycznych zapachach pies potrafi wywęszyć z oddechu, potu, czy czego tam się nawącha.

Kostki drugiej wolał nie rozwijać zanadto. Pies zjeżył się strasznie na jego widok. Na pewno po prostu był wkurwiony i dlatego mu podpadłem - zabił na starcie niedorzeczne myśli, które mogły podryfować tam, gdzie wcale by mu się nie podobało.

Kolejny kafelek miał dla Nowickiego szczególne znaczenie. Stan wyjątkowy nie brzmiał jak temat do żartów. Nie wydawał się dobrym tłem do zatargu z policją, ani jakichkolwiek działań zaczepnych.

Owszem, był DOROSŁY, silny, odpowiedzialny i doskonały, a jak właśnie się okazało także przebiegły i charyzmatyczny... nie dość jednak by niczym Marianna z cyckami na wierzchu poprowadzić lud Paryża na barykady.
Kacper skonstatował z niesmakiem, że nie jest dość dorosły by powstrzymać nogi od biegu.

Nogi robiły dobrą robotę, na dodatek dogadały się jakoś z centralą dowodzenia, bo wyprzedził większość rozbiegającej się po zgromadzeniu grupy, dopadł do otwartej bramy i w przypływie natchnienia wyciągnął z plecaka ortalionową wiatrówkę, którą miał założyć wieczorem wracając z treningu. Czerwona kurtka ukryła sprawnie jego czarny T-shirt kibica Polonii. Dopiero wówczas pozwolił nogom przejąć władzę nad operacją i zgrabnym galopkiem runął w kierunku swojego osiedla, nie oglądając się za siebie i wymazując z umysłu wszelkie pomysły konfrontacyjne.

Może kiedyś się im odgryzie. Może dowali tym psom. Może nawet dowie się, czy na pewno krwawią po ludzku, żygając hemoglobiną z ran.

Innym razem.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Ostatnio edytowane przez killinger : 29-07-2023 o 23:15. Powód: stylll
killinger jest offline