Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2023, 22:34   #5
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Jakiś nieludzki ryk wybudził elfa ze snu. Od razu zerwał się na równe nogi i zaczął rozglądać. Był na plaży, a wściekłe wycie pochodziło od Barbarzyńcy, który jakby tańczył na piasku i łapał się za kroczę. Wzrok Debllura szybko powędrował dalej i zauważył dwóch pobratymców. Jeden w pełnej zbroi grzebał w jakiejś sakwie, a drugi spacerował po plaży, ale nie oddalał się zbyt daleko. Był też Bard, który wyglądał jakby już układał tekst do nowej pieśni o rozbitkach.

W końcu dostrzegł też parę skrzyń. Szybko więc ruszył do nich i tak w pierwszej znalazł suche ubranie w odcieniach zieleni i brązu oraz skórznię, która byłaby świetnym pancerzem. Przebrał się ze swoich całkowicie przemoczonych ubrań i trzymając buty w górze, przemknął do kolejnej cudem ocalałej skrzyni. Tam z rzeczy, które go interesowały znalazł kilka racji żywnościowych, sprzęt awanturniczy oraz całkiem niezłą włócznię (to była specyficzna podłużna skrzynia). Zdołał otworzyć jeszcze jeden kufer, którego zawartość niezmiernie go ucieszyła. Prędko wyciągnął łuk myśliwski i całkiem sporo strzał. Wszystko sprawnie przymocował do nowych ciuchów i podszedł bliżej do reszty grupy. Patrzył też gdzie poszedł wojowniczy krab, bo nie chciał aby i jego krocze spotkał los Barbarzyńcy.

Usłyszał co do powiedzenia mieli jego nowi towarzysze. Całkiem niespójne wypowiedzi postarał się ubrać w całość.
-Ja jestem cały.- powiedział, zwracając się do Shiro i kontynuował. - Śladów osady to tu nie widzę, także przyjdzie nam zapewne długo szukać. Jak ktoś ma pomysł jak zajrzeć za te skały to śmiało, ja się już przebrałem i nie zamierzam znów przepływać wokół nich. Ale tam nie widać końca plaży, a że zaraz tu są drzewa, to jesteśmy prawie jak w lesie nie? Chodźmy więc tam!- krzyknął wystawiając rękę w prawo (stojąc tyłem do wody).
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem