Wstałam jak zwykle o siódmej. Wyjrzałam przez okno - szary dzień, takich nie lubię najbardziej, cały dzień będę śpiąca. Nakładam pianke na włosy, szybkie modelowanie, szklanka soku pomarańczowego i w trase. Musze zajrzeć do pracy, poakazać się szefowi. Podzwonie przy okazji do znajomych w innych redakcjach warszawskich gazet. Może mieli jakieś ogłoszenia o śmierci tego człowieka.
Ubieram się w czarną garsonkę i wychodzę, po drodze do pracy kupuje sałatke na wynos w pobliskiej restauracji.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |